Poniedziałki ze zbrodnią w tle: #18 James Oswald "Z przyczyn naturalnych"


Uwielbiam kryminały, mogę je czytać dniami i nocami i nigdy mi się nie znudzą. Z miłości do nich powstał na moim blogu cotygodniowy cykl ze zbrodnią w tle. Kiedy tylko natrafiłam na książkę Jamesa Oswalda Z przyczyn naturalnych, wiedziałam, że musi pojawić się w jednym z wpisów.
Pierwszą rzeczą, która zachęciła mnie do sięgnięcia po tę pozycję, był niewątpliwie tytuł. W kryminałach niewielu bohaterów umiera śmiercią naturalną. Jest morderca, jest jego ofiara i jest śledztwo w sprawie dokonanej zbrodni. A tu jeden z kryminałów ma taki, a nie inny tytuł. Zapowiadało się ciekawie. Byłam bardzo ciekawa, o co właściwie chodzi z tą naturalną przyczyną.
Edynburgiem wstrząsa zabójstwo sędziwego sędziego Barnaby’ego Smythe’a. Do prowadzenia śledztwa w tej sprawie zostaje przydzielony Anthony McLean, który niedawno został awansowany na inspektora. Niemalże w tym samym czasie w remontowanym Farquad House odkryto zmasakrowane ciało dziewczyny. Po przybyciu na miejscu McLean widzi zmumifikowane zwłoki, które przybito do podłogi, rozcięto i pozbawiono wnętrzności. Mało tego, w ścianach znajdują się wnęki. Jak zapewne łatwo się domyślacie, nie są one puste. Inspektor odnajduje tam sześć słoików, w których znajdują się pojedyncze organy. Jesteście ciekawi, dokąd zaprowadzą go poszukiwania mordercy? Chwytajcie w takim razie za książki. Ja już nic więcej nie zdradzę, żeby nie psuć nikomu niespodzianki.
Z przyczyn naturalnych to pierwsza część cyklu o inspektorze Anthonym McLeanie. Spodobało mi się to, że główny bohater nie koncentruje się tylko na jednym śledztwie. Nieco obawiałam się tego, że autor nie udźwignie ciężaru kilku spraw i którąś z nich potraktuje po macoszemu. Zupełnie niepotrzebnie. Powiem więcej. Ta książka bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Po raz pierwszy zetknęłam się tu z kryminałem z wątkiem fantastycznym. Czegoś takiego się nie spodziewałam. To dla mnie zupełna nowość. Jestem ciekawa, jak autor dalej poprowadzi historię tego inspektora.
Co do jego postaci. Muszę przyznać, że spotykałam bardziej barwnych śledczych, ale w sumie go polubiłam. Miał za sobą niezbyt ciekawą przeszłość, raczej nie był oryginalny. Momentami bywał nieco nudny, lecz podobało mi się, że nie zawsze działał zgodnie z prawem. Mam dziwną słabość do takich mundurowych. W prowadzeniu śledztwa nie miał sobie równych, a że jego charakter nie powalał na kolana – to już drobny szczegół, można przymknąć na to oko.
Lubię krwawe książki, ociekające krwią fragmenty nie robią na mnie większego wrażenia, lecz muszę przyznać, że w trakcie lektury Z przyczyn naturalnych, miałam momentami gęsią skórkę. Czasem musiałam na chwilę zamknąć książkę, by otrząsnąć się z tego, co przed chwilą w niej przeczytałam. Już dawno nie miałam nic tak drastycznego. Ostrzegam lojalnie, że nie wszyscy będą w stanie przebrnąć przez opisy zbrodni.
Na początku wspomniałam, że do lektury zachęcił mnie tytuł. Drodzy czytelnicy, nie musicie obawiać się tego, że ta książka jest pozbawiona ofiar i ich morderców. Autor postarał się o to, by ich tu nie zabrakło. Rozwiązanie zagadki nie jest wcale takie proste. Nie brak tu także zwrotów akcji. Nuda podczas lektury na pewno wam nie będzie grozić.
James Oswald tą książką dał czytelnikom obietnicę stworzenia dobrego cyklu kryminałów z Anthonym McLeanem w roli głównej. Jestem ciekawa tego, co przyniesie ze sobą Skradzione morderstwo. Jeżeli będzie równie dobre jak Z przyczyn naturalnych, pewnie jeszcze nie raz napiszę o powieściach tego autora.

James Oswald
Z przyczyn naturalnych
Wydawnictwo Jaguar
Warszawa 2015

Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego dziękuję Portalowi Sztukater
i Wydawnictwu Jaguar

Udostępnij ten post

4 komentarze :

  1. Wyczułam, że to może być dobry kryminał (dlatego u Ciebie w konkursie wybrałam tę książkę :P), ale ta recenzja zachęca mnie jeszcze bardziej. Wątek fantastyczny? Wow, jestem naprawdę ciekawa. :o No i jeszcze te drastyczne sceny – też to uwielbiam. :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Aż sobie to wygoogluję :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie lubię taki drastycznych krwawych kryminałów, więc chyba jednak za lekturę podziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak dla mnie kryminał stosunkowo słaby, w którym pod koniec zupełnie niepotrzebnie zaczynają rosnąć góry kolejnych trupów, a stałe podkreślanie tego że inspektorowi rozładowała się komórka - sam nie wiem czemu ma służyć. Słaby kryminał, słaba intryga, brak suspensu. 2/6

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)

Czytelnia mola książkowego © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka