Niklas Payper "Alcesamina"


Dziś wraz z panem mężem oglądaliśmy "Fakty". Według jednego z podanych w nich sondaży, ankietowani odpowiedzieli, że żyje im się w Polsce całkiem nieźle i są zadowoleni z nowej władzy. Podejrzewam, że bohaterowie Alcesaminy nie zgodziliby się z tym.
Dlaczego?
Książka autorstwa Niklasa Paypera to pełna skrajnych emocji opowieść o świecie, w którym przyszło nam żyć. Raz jest prześmiewcza, innym razem brutalnie dosadna. Opisuje losy pokolenia niespełnionych uczuciowo i zawodowo trzydziestolatków. Ci ludzie próbują odnaleźć się w nowej codzienności, która nieustannie się zmienia. Nie jest to dla nich takie proste.
Nie wyjawię Wam, czym jest tytułowa alcesamina. Musicie dojść do tego sami. Nie jestem też w stanie streścić zamieszczonych w książce opowieści. Nie ma to większego sensu, musiałabym streścić każdy rozdział z osobna i zajęłoby mi to wieki, a i tak nie oddałoby to tego, co autor chciał przekazać. Myślę, że każdy czytelnik odbierze te opowiadania w indywidualny sposób. Podejrzewam, że dla niektórych to może być zwykły bełkot. Do Alcesaminy trzeba podejść z dystansem. Dla mnie to była opowieść o prawdziwym życiu. Co prawda do trzydziestki mam jeszcze trochę czasu, ale rozumiem niektóre bolączki bohaterów. Czasom, w którym przyszło nam żyć, zdecydowanie daleko jest do ideału. Młodzi ludzie mają problemy ze znalezieniem zatrudnienia. Nie są w stanie samodzielnie się utrzymać i często wyjeżdżają za granicę. Sielanka? Nie sądzę.
Najbardziej do gustu przypadł mi rozdział dotyczący urzędów pracy. Nie spotkałam się jeszcze z tym, by ktoś tak dosadnie je opisał. Przez kilka miesięcy nie mogłam znaleźć pracy. Stawiałam się co miesiąc w urzędzie tylko po to, by złożyć podpis na liście i dowiedzieć się, że nie ma żadnej oferty, która mogłaby mnie zainteresować. Porównanie urzędów do supermarketów, do których wchodzi się po konkretną rzecz, a wychodzi z naręczem innych, wciśniętych na siłę, jest bardzo trafne. Jak większość społeczeństwa zgadzam się ze stwierdzeniem, że takie miejsca zapewniają pracę tylko urzędnikom, nie obywatelom.
Jedyne, do czego mogłabym się przyczepić to nadużywanie wulgarnego słownictwa. Na początku przymykałam na to oko, lecz później zaczęło mi to przeszkadzać. Niektóre wyrazy można było zapisać po polsku, a nie łaciną podwórkową. Jeśli szukacie książki opowiadającej o życiu takim, jakie jest, czyli pełnym absurdów - polecam Alcesaminę. Ostrzegam tylko, że autor nie ucieka od groteski, więc jeśli jesteście na nią uczuleni, a czarny humor wywołuje u Was niemalże zawał - poszukajcie czegoś innego.

Niklas Payper
Alcesamina
Wydawnictwo Novae Res
Gdynia 2015

Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego dziękuję Wydawnictwu Novae Res.

Udostępnij ten post

6 komentarzy :

  1. Czuję, że motyw o urzędach pracy i mnie najbardziej przypadłby do gustu, śmieszne instytucje, już dawno powinny być zlikwidowane. Najbardziej przeze mnie znienawidzone miejsce na świecie ;]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwierz mi, ja też dostaję mdłości na samą myśl o tej instytucji... Ile czasu tam spędziłam bez sensu to moje.

      Usuń
  2. Cudna książka. O taki świecie jak nasze to ja lubię czytać, można się wiele nauczyć. Okładka jest urzekająca. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hm, a dla mnie ona nie jest o życiu takim, jakie jest, ale o absurdach życia:) Cała książka jest pełna groteski, absurdu, cynizmu i czarnego humoru. A te pojawiające się i znikające łosie na bank coś symbolizują:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Brooke Set, to Ty chyba poleciles mi ta ksiazke ?
    Czekam na przesylke ma byc u mnie jeszcze przed Swietami.
    Tez chodzilem do urzedow pracy majac juz prace ale na ''czarno''
    Jestem bardzo zdystansowany do zycia i otoczenia i jestem juz u progu 30-tki, mieszakm poza Polska wiec ksiazka chyba dla mnie !
    pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jestem Brooke Set. Ostatnio bardzo alergicznie reaguję na słowo "urząd pracy". To chora instytucja.

      Usuń

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)

Czytelnia mola książkowego © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka