Jakub Ćwiek "Ciemność płonie"

O Jakubie Ćwieku słyszałam już od dłuższego czasu. Krążyłam wokół jego książek,ale jakoś nie umiałam zmusić się do lektury. W końcu postanowiłam sprawdzić, czym zachwycają się znajomi blogerzy. Gotowi na lekturę? To dobrze, ostrzegam tylko, że dzisiaj będziemy się bać.

Byliście kiedyś na starym dworcu w Katowicach? Ja nigdy nie zapomnę dnia, w którym po raz pierwszy się na nim pojawiłam. Padało. Pośrodku jednego z przejść stało metalowe wiadro, do którego kapała woda. Sam dworzec wyglądał jak jedna wielka ruina. Specyficzne miejsce, bardzo specyficzne. To tutaj Jakub Ćwiek umieścił akcję swojej powieści. Natalia jest studentką kulturoznawstwa. W podziękowaniu za pomoc oddaje starszemu mężczyźnie znalezioną w portfelu monetę. Nie jest świadoma, że ściąga sobie na głowę w ten sposób cudze nieszczęście. Nie wie, że wkrótce i dla niej zapłonie Ciemność. Jej życie zmienia się w horror, a ona sama będzie bezpieczna tylko w jednym miejscu - na dworcu w Katowicach.

To moje pierwsze spotkanie z twórczością Jakuba Ćwieka, o czym już wspomniałam. Zdecydowałam się, by rozpocząć naszą znajomość od książki Ciemność zapłonie ze względu na miejsce akcji. Znam stary dworzec, widziałam, jak go burzyli. Przyznam szczerze, że bałam się tego miejsca. Nie lubiłam bywać tam po zmroku. Kręciło się tam wielu bezdomnych. Mając taką wiedzę, idealnie wczułam się w klimat powieści Ćwieka. Oczyma wyobraźni widziałam bohaterów i to, co się wokół nich dzieje. Już dawno nic tak mnie nie wcisnęło w fotel.

Siedziałam z książką w ręku napięta jak struna. Czułam ciarki na plecach, gdy czytałam o Ciemności. Na dodatek przypomniałam sobie o tym, co przeczytałam, gdy wczoraj byłam na dworcu w Katowicach. To nic, że na miejscu starego budynku stoi nowoczesna galeria. Moja wyobraźnia robiła swoje. Czekałam tylko na to, aż za moimi plecami wyrosną Wybrańcy. Nie potrafiłam też wyrzucić Ciemności z głowy. Przypominała mi się Natalia. Czułam jej strach i ból. Nie przypominam sobie, by kiedykolwiek jakaś książka tak na mnie wpłynęła. Długo nie będę w stanie o niej zapomnieć.

Książka jest podzielona na kila części, które ułatwiają zrozumienie tego, czym właściwie jest Ciemność. Całość czytało się bardzo szybko, a poszczególne rozdziały w logiczny sposób łączyły się ze sobą. Jedyną rzeczą, jaka może czytelnikom przeszkadzać nieco w trakcie lektury, jest to, że autor co jakiś czas wtrąca w dialogi śląską gwarę. Ja wszystko rozumiałam, mieszkam w końcu na Śląsku, jednak pozostali czytelnicy mogą mieć z tym problem. 

Cieszę się, że swoją przygodę z tym autorem zaczęłam akurat od tej książki. Co prawda czułam ciągle na plecach dreszcze, ale warto było przeczytać Ciemność płonie. Dworzec w Katowicach już nigdy nie będzie dla mnie taki sam. Do końca życia będzie mi się kojarzył z Ciemnością. Polecam tę powieść wszystkim mieszkańcom Katowic. Mam nadzieję, że po lekturze będziecie mieli podobne odczucia.

Jakub Ćwiek
Ciemność płonie
Wydawnictwo Sine Qua Non
Kraków 2015

Udostępnij ten post

4 komentarze :

  1. Koniecznie muszę przeczytać tą książkę,tym bardziej,że pamiętam katowicki dworzec takim jakim był przed laty.Do dziś pamiętam ten smród,śmieci,bezdomnych,echo kroków gdzieś z tyłu,strach...dla mnie,to obowiązkowa lektura :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Za twórczość Jakuba Ćwieka chcę się zabrać już od pewnego czasu. Cieszę się, że mam dobrą propozycję na początek. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj, to ja chcę to przeczytać.

    PS Mnie też stary dworzec w Katowicach przerażał...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)

Czytelnia mola książkowego © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka