Królewskie Piątki: #1 Stephen King "Carrie"

Moi drodzy!
Od dawna zastanawiałam się nad tym, co mogę zmienić na swoim blogu. Miałam kilka pomysłów, ale zmiana stanowiska w pracy nieco je pozmieniała. Nie mam już tyle czasu co dawniej, jednak nie po to włożyłam tyle serca w Czytelnię, by ją zamknąć. Postanowiłam stworzyć na moim blogu kolejny cykl. O co chodzi z królewskimi piątkami?

Bardzo często sięgam po książki Stephena Kinga i postanowiłam stworzyć dla nich osobny cykl. Mam nadzieję, że przypadnie Wam do gustu. W piątki, nie obiecuję, że co tydzień, będą pojawiać się recenzje powieści mistrza grozy. W odróżnieniu od Poniedziałków ze zbrodnią w tle, nie będę Was informować o tym, co pojawi się w kolejnym piątkowym wpisie. To będzie niespodzianka :) Gotowi na pierwszy Królewski Piątek?

Carrie to literacki debiut Stephena Kinga. Większość z Was pewnie kojarzy główną bohaterkę. Była w szkole wytykana palcami. Rówieśnicy drwili z jej ubioru, wyglądu, wyobcowania i fanatycznej matki dziewczyny. Kobieta stara się bowiem za wszelką cenę uchronić córkę przed popełnieniem grzechu. Nie pozwala jej nigdzie wychodzić. Pewnego dnia Carrie buntuje się i idzie na szkolny bal. Tam znajomi po raz kolejni robią sobie z niej żarty. Wtedy nastolatka pozwala obudzić się demonom, które od dawna w niej drzemały.

Pierwsza powieść mistrza grozy wcisnęła mnie w fotel już za pierwszym razem, gdy sięgnęłam po nią, mając naście lat. King przeprowadza śledztwo, by wyjaśnić to, co stało się na szkolnym balu. Historię Carrie uzupełniają zeznania świadków, wycinki z gazet i cytaty z naukowych pozycji. Czytając tę książkę, miałam wrażenie, że telekineza jest uznanym przez naukowców zjawiskiem, czymś powszechnym. Kiedy czytałam ją po raz pierwszy, zastanawiałam się nawet nad tym, czy może i ja nie mam takich zdolności. Tak, wiem, to dziwne, ale miałam wtedy tylko w porywach szaleństwa 16 lat i wtedy różne głupoty mi po głowie chodziły.

Nie jestem w stanie niczego zarzucić tej powieści. Bohaterowie są bardzo realni, narracja jest prowadzona w taki sposób, żeby czytelnicy uwierzyli w "Noc Zagłady". Carrie nie jest co prawda postacią, która budzi strach, ale nie pozwala przejść obok siebie bez emocji. King pozwala wniknąć w dręczoną przez rówieśników nastolatkę. Starałam się zrozumieć jej zachowanie, było mi jej żal. Zdecydowanie bardziej bałam się Margaret White, fanatycznej matki dziewczyny, która uważała swoje dziecko za szatański pomiot. Za każdym razem, gdy pojawiała się na kartach powieści, czułam na ramionach gęsią skórkę.

W książce spodobało mi się to, że choć znałam finał tej historii, czekałam z niecierpliwością na dalszy rozwój wydarzeń. Nie potrafiłam odłożyć powieści na półkę. Musiałam dowiedzieć się, co doprowadziło Carrie do wybuchu.

Ta powieść doczekała się dwóch ekranizacji. Zdecydowanie bardziej podobała mi się pierwsza z nich, ta z 1976 roku. Miała swój klimat i trzymała w napięciu. Jeśli nie znacie żadnej z nich, polecam właśnie tę. Nowszej czegoś zabrakło.

Stephen King
Carrie
Wydawnictwo Prószyński i S-ka
Warszawa 2013

Udostępnij ten post

9 komentarzy :

  1. Jeszcze nie czytała Kinga, ale mam dwie powieści jego na półce i tak się zastanawiałam, bo widziałam Carrie za 9.99, czy ją kupić i po recenzji myślę, że jutro sprawdzę, czy jeszcze jest. Zachęciłaś mnie, dzięki...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę bardzo :) co prawda to debiut Kinga, ale jest napisany bardzo dobrze i warto go przeczytać.

      Usuń
  2. Uwielbiam Kinga i baaaardzo podoba mi się pomysł na ten cykl. :D "Carrie" jeszcze nie czytałam, ale z pewnością kiedyś to zrobię. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za te miłe słowa. Cykl chodził za mną od dawna i w końcu się do niego zebrałam. Polecam "Carrie". Dobra książka, czyta się bardzo szybko.

      Usuń
  3. Przeczytałam wiele książek Kinga i jestem nim zachwycona. Kiedyś sobie obiecałam, że przeczytam wszystkie. Może sie uda ;) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Do tej pory czytałam jedynie "Stukostrachy" z całego dorobku Kinga i jakoś kurcze mnie nie powaliły, mam jeszcze "Lśnienie" i "To"- które mnie troche przeraża grubością, więc żeby wyrobić sobie opinię na jego temat raczej jeszcze przynajmniej te dwie przeczytam :D

    http://kasi-recenzje-ksiazek.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  5. U mnie z Kingiem jest tak, że gdy go czytam, to mnie trochę "wkurza", ale i tak do niego wracam ;-)
    "Carrie" akurat nie czytałam, widziałam film i pewnie dlatego już raczej nie sięgnę po książkę, ale pomysł na ten cykl bardzo mi się podoba i z niecierpliwością będę oczekiwać na kolejne recenzje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój romans z Królem jest dość burzliwy :) mam nadzieję, że cykl się przyjmie :)

      Usuń
    2. Jakby co, mam na stanie kilka pozycji, mogę pożyczyć :-)

      Usuń

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)

Czytelnia mola książkowego © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka