Tanner Christiansen "Twórcze wyzwania : projektuj, eksperymentuj, testuj, buduj, wymyślaj, twórz, inspiruj i uwolnij swój geniusz"

Ostatnimi czasy funkcjonuję jak robot: wstaję, ogarniam się, idę do pracy, wracam z pracy, padam na twarz i powtarzam te czynności od poniedziałku do piątku. Potrzebowałam więc książki, która pobudzi moje szare komórki do myślenia po godzinie 16, z czym ostatnio było ciężko. Postanowiłam podjąć twórcze wyzwania. Co z tego wyszło?

Książka zawiera 150 różnych twórczych wyzwań. Nie będę ich omawiać, nie ma to większego sensu. Wykonanie niektórych zadań może tylko nieco zaboleć, zwłaszcza wstanie 30 minut wcześniej, ale oprócz tego autor jest dla nas dość łaskawy. Dzięki niemu możemy sobie zrobić mini wakacje, tańczyć i bazgrać. Jedno z wyzwań każe nam wymyślić 100 zastosowań książki trzymanej w ręku. To dość trudne. Ja spasowałam po tym, jak w punkcie 32 padło hasło "karma dla chomika". W sumie po tym, jak Logan by ją zjadł, niewiele bym z nią zrobiła.

To publikacja przeznaczona przede wszystkim dla osób z dużym poczuciem humoru i dystansem do siebie. Przy Twórczych wyzwaniach na chwilę zapomniałam o stresie w pracy i miałam niezły ubaw, robiąc rysunki obiema rękami. Nie myślałam, że starej, 26-letniej dupie sprawi to taką radochę. Podobnie jak bazgranie.

Plusem książki jest to, że każde wyzwanie w dowolnej chwili można porzucić lub po prostu się go nie podjąć, jeśli uważa się, że to ponad nasze siły. Autor prosi tylko o jedną rzecz, mianowicie o to, by zaznaczyć w jakiś sposób zadania, które zostały wykonane. Ne ma też przeciwwskazań, by robić je z kimś. Może to sprawić nawet więcej frajdy. I jeszcze jedna sprawa. Lepiej uprzedźcie domowników, czym się zajmujecie. W innym przypadku może stanąć nad Wami mama/tata/brat/siostra czy ktokolwiek inny, patrząc się dziwnie na to, jak z pasją bazgrzecie po kartkach. Polecam na odstresowanie i pobudzenie szarych komórek do życia.

Tanner Christiansen
Twórcze wyzwania
Wydawnictwo Helion
Gliwice 2016

Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego dziękuję
Wydawnictwu Helion.

Udostępnij ten post

1 komentarz :

  1. Już mi się nie podoba to wezwanie ze wstawaniem pół godziny wcześniej :D co jak co, ale swojej możliwości snu bronię jak niepodległości :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)

Czytelnia mola książkowego © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka