Przedpremierowo! Grzegorz Gołębiowski "Cień przeszłości"

Adam Floriański jest młodym genealogiem z pasją. Zajmuje się tworzeniem drzew genealogicznych dla swoich klientów. Pewnego dnia odwiedza Archiwum Główne Akt Dawnych, gdzie spotyka staruszka, który przegląda materiały z tej samej parafii co on. Adam nie zdaje sobie sprawy z tego, jak to spotkanie zaważy na jego życiu. Starszy pan pospiesznie opuszcza archiwum i zostawia w nim walizkę. Adam zabiera ją ze sobą i postanawia oddać przy najbliższej okazji. Zagląda do środka i znajduje tam stare, wojenne dokumenty i tajemniczy, zaszyfrowany pendrive. Postanawia odnowić kontakty z dawną znajomą informatyczką, Anną, której udaje się obejść zabezpieczenia. Co znajdą na pendrivie? 
Nie miałam wobec tej książki większych oczekiwań. Do lektury przekonały mnie tajemnice Dolnego Śląska. Byłam ciekawa tego, co zaprezentuje mi autor.

Akcja powieści toczy się na dwóch płaszczyznach. Podczas II wojny światowej i obecnie. Poszczególne wątki bardzo zgrabnie przeplatają się ze sobą i nie miałam wrażenia, że autor wymusza przeskoki czasowe na siłę. Nie byłam także zagubiona i dobrze wiedziałam, w którym roku aktualnie się znajduję. Widać, że autor przygotował się do napisania książki, bo moim zdaniem dobrze oddał ducha minionych lat i wierzyłam w to, co działo się podczas II wojny światowej.

Nie można narzekać na nudę. Akcja rozwija się powoli, ale później gna już jak szalona. Zaintrygował mnie wątek tajemniczej walizki należącej do starszego pana. W trakcie lektury chciałam dowiedzieć się o nim czegoś więcej. Interesował mnie nawet bardziej niż Adam i Anna razem wzięci, choć nie mogę powiedzieć, że zostali oni źle wykreowani. Cieszę się, że Anna nie była damą w opałach, ale była w stanie poradzić sobie z zadaniami, jakimi się podejmowała. Adam urzekł mnie uporem w dążeniu do celu. Oboje kochają to, co robią i poświęcają się w pełni swojej pracy.

Momentami może nużyć dbałość o szczegóły techniczne związane na przykład z wystrojem mieszkania czy opisem trasy, jaką musiał pokonać Adam. Jednak nie widzę w tej powieści więcej rzeczy, do jakich można by się doczepić. Fabuła jest logicznie poprowadzona. Ciąg przyczynowo-skutkowy został zachowany i nie miałam takich momentów, że zastanawiałam się, co właściwie przed chwilą się stało. Bohaterowie są wykreowani tak, że można ich polubić, a ich działania przyciągnęły moją uwagę. To powieść nie tylko dla mieszkańców Dolnego Śląska. To gratka dla wszystkich czytelników, którzy lubią historie, w których teraźniejszość przeplata się z przeszłością. Jeżeli lubicie opowieści z nutką tajemnicy i akcją, która nie pozwala się nudzić - polecam tę książkę.

Grzegorz Gołębiowski
Cień przeszłości
Wydawnictwo Novae Res
Gdynia 2017

Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego
dziękuję Wydawnictwu Novae Res.

Udostępnij ten post

2 komentarze :

  1. Zaintrygowała mnie ta książką. Chciałabym się z nią zapoznać. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem z Dolnego Śląska, książka tym bardziej mogłaby mi się spodobać :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)

Czytelnia mola książkowego © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka