Anna Bichalska "Znak kukułki"

"Alina od lat cierpi na zaburzenia snu. Jako dziecko została adoptowana, ale nie wie, kim była wcześniej. Przybrany ojciec Aliny, dawniej dziennikarz, przed śmiercią zostawia list i artykuły związane z jej odnalezieniem ponad dwadzieścia lat temu. Okazuje się, że przed laty zajmował się sprawą dziwnych zaginięć dzieci. W rozwikłaniu zagadki własnej przeszłości Alinie towarzyszy jej nowa lokatorka - tajemnicza Greta. Kim jest? Jakie skrywa tajemnice? I co łączy Alinę, Gretę, małą dziewczynkę o wielkiej wyobraźni, znanego współczesnego reżysera i pewną zapomnianą międzywojenną pisarkę?".


To jedna z tych książek, która albo zachwyci czytelnika, albo będzie stanowić dla niego wyzwanie, któremu nie będzie w stanie podołać. To bardzo specyficzna historia. Nie powiem, że zła, bo tak nie jest, ale wymagająca. Nie da się jej czytać w autobusie czy w poczekalni u lekarza, bo wtedy można bardzo szybko zgubić wątek.

Alina była postacią, której z jednej strony współczułam, a która z drugiej strony mnie nieco przerażała. Nie wiem, jak zachowywałabym się w jej towarzystwie, ale raczej nie chciałabym spędzić z nią zbyt wiele czasu. Ani nie chciałabym być na jej miejscu.

Nie jest to łatwa lektura. Jest przepełniona strachem, senna. Stawia przed czytelnikami i bohaterką wiele pytań, na które próbujemy znaleźć odpowiedź, choć nie jest to takie proste. Ta powieść wymyka się wszelkim schematom i bardzo trudno jest umieścić ją w jakimkolwiek gatunku. Zbiera po trochę z każdego z nich. Momentami jest tego trochę za dużo, ale uważam, że autorka ma spory potencjał i będę obserwować jej poczynania.

To nieoczywista powieść. Trudno ją streścić, ją po prostu trzeba przeczytać, jeśli chcecie zmierzyć się z czymś wymagającym i nietuzinkowym. Nie jest to książka na raz. Przynajmniej dla mnie nie była. Musiałam robić sobie przerwy w czytaniu. A sam początek stanowił dla mnie spore wyzwanie. Potrzebowałam czasu, by odnaleźć się w tej opowieści. Jednak nie żałuję tego, że postanowiłam ją przeczytać.

Anna Bichalska
Znak kukułki
Wydawnictwo Zysk i S-ka
Poznań 2019

Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego
dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka.

Udostępnij ten post

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)

Czytelnia mola książkowego © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka