Przemysław Dębski "Magnaci. Ostatni król Polski"

"Z jednej strony wielkie, europejskie bitwy, podgraniczne starcia, leśne potyczki i brawurowe pościgi ulicami miast Rzeczpospolitej. Z drugiej strony karczemne burdy, obozowe awantury, sąsiedzkie zajazdy i honorowe pojedynki na ukrytych polanach.
Z jednej strony piękne kobiety, oświeceniowe idee, nauka, muzyka i teatr. Z drugiej strony publiczne zniewagi, płomienne romanse, samobójstwa i szpiegostwo.
Dyplomacja i intrygi.
Wolność i swawola.
Władza i pieniądz.
Autor zabiera nas do XVIII-wiecznej Polski, opowiadając oparte na anegdotach perypetie z życia ówczesnych rodów szlacheckich – Radziwiłłów, Czartoryskich, Poniatowskich i wielu innych wpływowych rodzin Rzeczpospolitej".


Ostatnio jakoś nie po drodze było mi z powieścią historyczną, więc postanowiłam zapoznać się z książką Przemysława Dębskiego. Chciałam przekonać się, co ma mi do powiedzenia na temat ostatniego króla Polski.

Nie była to łatwa lektura. Bardzo trudno było mi wczuć się w klimat. Tym bardziej, że początek nie był zachęcający. Nie wiem, ile razy zabierałam się za czytanie i odkładałam książkę na półkę. Później było już nieco lepiej, ale mam bardzo mieszane odczucia po lekturze.

Sporo tutaj bohaterów. Autor dość dobrze panuje nad nimi, choć momentami byłam zmęczona ich liczbą. Nie do końca też podobało mi się to, w jaki sposób była opisana caryca Katarzyna w chwili narodzin carewicza Pawła. Mam tu na myśli zamieszanie z imionami. Już wolałabym, żeby autor zdecydował się na jedno. Jeśli ktoś nie wie, jak ona się nazywała i przeoczył to, że autor o tym wspomniał, może być nieco zdezorientowany.

Akcja momentami nieco się dłużyła i musiałam sobie robić przerwy w czytaniu. Nie powiem, że książka jest zła i macie się od niej trzymać z daleka, ale to spory kaliber. Będziecie musieli poświęcić dość dużo czasu na czytanie. To nie jest książka, z którą zapoznacie się w jeden wieczór.

Przemysław Dębski
Magnaci. Ostatni król Polski
Wydawnictwo Novae Res
Gdynia 2019

Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego
dziękuję Wydawnictwu Novae Res.

Udostępnij ten post

1 komentarz :

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)

Czytelnia mola książkowego © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka