Giovanna I Tom Fletcherowie "Nowa Ewa. Początek"

"Ewa jest taka, jak każda inna nastolatka… Tyle że na jej barkach spoczywa los całego świata.
Jest pierwszą dziewczyną, jaka się urodziła od pięćdziesięciu lat.
Jest odpowiedzią na ich modlitwy.
Jest ich ostatnią nadzieją.
Co oznacza, że ma do odegrania tylko jedną rolę…
Gdy kończy szesnaście lat, musi się zmierzyć ze swoim przeznaczeniem i dokonać wyboru. Wybierze mężczyznę, jednego z trzech starannie wyselekcjonowanych kandydatów.
Zawsze akceptowała swój los. Dopóki nie spotkała Brama. Teraz chce przejąć kontrolę nad swoim życiem".

Będę z Wami szczera - obawiałam się lektury tej książki. Dlaczego? Jej główną bohaterką jest nastolatka, a ja swoje lata mam  nie wiedziałam, czy będę w stanie nawiązać z nią nić porozumienia. I wiecie co? Przepadłam na dobre przy czytaniu.

Wyobraźcie sobie, że z dnia na dzień przestają rodzić się dziewczynki. Na świat przychodzą sami chłopcy. A jak dobrze wiecie, oni nie są w stanie urodzić dziecka. Gatunek ludzki chyli się ku upadkowi. I wtedy rodzi się ona, Ewa, nowa nadzieja na przetrwanie. Żyje w dostatku, niczego jej nie brakuje. Przynajmniej do czasu, kiedy jej ciało jest gotowe na to, by mogła zajść w ciążę. Wtedy zaczynają się schody.

Pokochałam Ewę i było mi jej bardzo żal. Jednym słowem, dziewczyna miała zdrowo przekichane. Nie mogła powiedzieć, że nie chce mieć dzieci. Była jedyną kobietą, która była zdolna do dania nowego życia i przedłużenia ludzkiego gatunku. Pozostałe miały już swoje lata i ciąża nie wchodziła w rachubę. Ewa nie może sobie nawet wybrać męża. Potencjalny ojciec jej dziecka był starannie wybrany. 

Spodobała mi się wizja świata przedstawionego. To, w jaki sposób opisano relacje damsko-męskie. O ile o takowych w takich okolicznościach można mówić. Bohaterowie zapadają w pamięć, nie zlewają się w bezimienną całość. Uważam, że to było bardzo dobre rozpoczęcie cyklu i jestem głodna kolejnych wrażeń.

Giovanna i Tom Fletcherowie
Nowa Ewa. Początek
Wydawnictwo Zysk i S-ka
Poznań 2019

Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego
dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka.

Udostępnij ten post

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)

Czytelnia mola książkowego © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka