Elena Ferrante "Zakłamane życie dorosłych"

 

Śliczna buzia dziewczynki o imieniu Giovanna uległa przemianie i zaczęła przypominać szpetną twarz złośliwej kobiety. Ale czy naprawdę? A jeśli tak, to w jakim lustrze trzeba się przejrzeć, żeby odnaleźć samą siebie i siebie ocalić? Poszukiwania nowego oblicza, które zastąpi szczęśliwą dziecięcą buzię, toczą się między dwoma spokrewnionymi biegunami Neapolu, które żywią wobec siebie strach i nienawiść: miastem ze wzgórz, które przybrało maskę wytworności, i tym z dołu, kryjącym się za trywialnością i krzykliwością. Giovanna balansuje między jednym i drugim, upada i się podnosi, zdezorientowana, bo tak na dole, jak i na górze nie znajduje ani odpowiedzi, ani ratunku.

To historia Giovanny, która dorasta w specyficznej rodzinie. Pełnej niedomówień, nieobecnych członków. Dziewczyna postanawia poznać siostrę ojca, z którą ten od dawna nie rozmawia. Nie ma pojęcia, jak ta decyzja zmieni nie tylko jej życie.

Chociaż bohaterką tej powieści jest nastoletnia dziewczyna, nie jest to książka dla młodzieży. I nie chce tu wyjść na moherową ciocię, która biednych dzieci nie chce deprawować, ale to powieść dla dojrzałych czytelników. Dla rodziców. Ku przestrodze. Bo dzieci widzą i słyszą, kiedy my myślimy, że jest inaczej.

To bardzo ciężki kaliber. Nie chcę przez to powiedzieć, że książka jest zła. Jest bardzo dobra, dojrzała, daje czytelnikowi niemal w twarz swoją treścią. Nie spodziewałam się, że ta historia tak bardzo mnie poruszy. Potrzebowałam trochę czasu, by móc opowiedzieć o tej powieści, poukładać swoje myśli po lekturze.

Czytając tę książkę, czułam narastające przerażenie, widząc to, co dzieje się z Giovanną i jej rodziną. Mamy tu bohaterów, którzy nie są obojętni. Nie mogę powiedzieć, że się ich kocha, bo mogą wzbudzić w Was nienawiść, ale nie sposób o nich nie myśleć po odłożeniu książki na półkę. Nie wiedziałam, do czego są zdolni. Największe wrażenie zrobiła na mnie matka Giovanny. Na początku nie do końca popierałam to, co robi, ale mimo niektórych dziwnych zagrań, nie była złym człowiekiem. Nie wiem za to, co myślę o Vittorii. Ta kobieta pozostanie dla mnie zagadką. 

Do tej pory nie umiem pozbierać się po zakończeniu. Nie spodziewałam się czegoś takiego. Jeśli szukacie mocnej książki o dorastaniu w rodzinie pełnej kłamstw, polecam tę historię. Jest dojrzała, napisana z wyczuciem, daje do myślenia.

Za egzemplarz recenzencki dziękuję
Księgarni Tania Książka.

Udostępnij ten post

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)

Czytelnia mola książkowego © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka