Jerzy Ptakowski "Auschwitz bez cenzury i bez legend"


Jerzy Ptakowski mierzy się z mitami o Auschwitz narosłymi wskutek oddziaływania wieloletniej propagandy i tarć interesów rozbieżnych frakcji politycznych.

Opowiada o bohaterach: o Witoldzie i Janie Pileckich, o. Maksymilianie Kolbem i Janie Mosdorfie; o obozowym ruchu oporu i relacjach pomiędzy różnymi narodowościami. Wskazuje na nierozliczone po wojnie zbrodnie oraz zdarzenia, za sprawą których dziś głosi się, że „nie tylko Niemcy ponoszą odpowiedzialność”, bo „w Auschwitz mordowali także Polacy”.

Jako członek władz Stronnictwa Narodowego Ptakowski uwypukla obozową działalność narodowców z SN i ONR. Nie jest jednak stronniczy. Jego wspomnienia mają uzupełniać literaturę i nadrobić występujące w niej luki. Sam również uczestniczył we władzach podziemnych struktur. Podkreśla, że w dramatycznych warunkach obozowych nad partykularyzmem przeważało poczucie narodowej solidarności i wspólnoty bądź też zwyczajne zrozumienie dla ludzkiej niedoli. Pragnienie pokonania wspólnego wroga przełamywało lody i skłaniało do współpracy najzagorzalszych przedwojennych politycznych oponentów.

Taki obraz oraz spojrzenie przez pryzmat ugrupowań narodowych czynią książkę Ptakowskiego wręcz unikatową. O narodowcach w Auschwitz mówi się bowiem mało, niechętnie. Jakby wręcz „nie wypada”.

Ostatnio powróciłam do czytania literatury faktu. Tym razem padło na wspomnienia Jerzego Ptakowskiego, człowieka, który jako jeden z nielicznych przeżył piekło obozowe niemal przez cały okres jego funkcjonowania. Nawet nie jestem w stanie wyobrazić sobie tego, przez co przeszedł. Tym bardziej podziwiam jego odwagę, że zdecydował się opowiedzieć o tym, co miało tam miejsce.

Czytając tę książkę, czułam jak pęka mi serce. Nigdy nie zrozumiem tego, jak człowiek człowiekowi mógł zgotować taki los. Znajdziemy tu między innymi opis śmierci ojca Maksymiliana Marii Kolbego. Podziwiam jego heroizm i spokój, z jakim podszedł do swojej śmierci, modląc się o starając się podnosić innych na duchu.

Plus za to, że autor opowiedział o różnych organizacjach w obozie koncentracyjnym. O tym raczej na lekcjach historii się nie dowiecie.

Czuję po lekturze pewien niedosyt. Trochę za dużo było dla mnie powiązań politycznych, jednak nie żałuję czasu spędzonego z książką. Każda relacja więźnia obozu koncentracyjnego to bezcenny skarb. Bez nich nie wiedzielibyśmy o tym, co działo się w piekle na ziemi.

Książka ma swoje lata, Wydawnictwo Replika po ponad 30 latach wydało jej wznowienie, ale nie powiedziałabym, że jej czytanie sprawia jakąś trudność. Może i niektóre zwroty są nieco przestarzałe, ale nie przeszkadza to w odbiorze.

Za egzemplarz recenzencki
dziękuję Wydawnictwu Replika.

Udostępnij ten post

1 komentarz :

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)

Czytelnia mola książkowego © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka