Wojciech Drewniak "Historia bez cenzury 4. Średniowiecze bez trzymanki"

 

Zakute łby, publiczne egzekucje, tortury, Wikingowie i krucjaty.

Nie musisz chodzić do szkoły, ale możesz paść ofiarą epidemii. Albo porwą cię Tatarzy. Jeśli masz szczęście i urodziłeś się w rodzinie szlacheckiej, będziesz się bezkarnie obijał. A może zostaniesz rycerzem. W każdym razie raczej się nie zmęczysz. Jeśli twoje nazwisko nie kończy się na „-ski”, pewnie do śmierci będziesz harował w polu. Już zgadłeś? No pewnie! Witamy w średniowieczu! Najbardziej odjechanej epoce w dziejach! Będzie ostro i bez cenzury. Jak zwykle.

Ostatnio wjeżdżały tutaj książki poruszające trudniejsze tematy, dlatego czas na coś nieco lżejszego. Na historię na wesoło. Tym razem wybierzemy się wraz z Wojciechem Drewniakiem do średniowiecza.

Autor powinien być ze mnie dumny. Chociaż jest w tej książce rozdział o baraszkowaniu i piciu, nie zaczęłam czytać od niego, choć ten podejrzewał, że wielu czytelników tak zrobi. Moja silna wola wygrała :D

W tej książce zostało obalonych kilka mitów, dotyczących na przykład tego, kim właściwie byli Wikingowie, jak się zachowywali i wyglądali oraz tego, czy w średniowieczu faktycznie wierzono, że Ziemia jest płaska. Przy okazji przewija się wielu znanych z historii bohaterów, na przykład Joanna d'Arc, Ryszard Lwie Serce, Jakub de Molay czy nasi królowie. Do każdego z zagadnień autor podchodzi z humorem dobrze znanym z jego kanału na YouTube. Jego dygresje wykraczają czasem poza wiek, o którym mówi, bądźcie tego świadomi. Mnie to nie przeszkadzało, ale wiem, że kogoś to może wybijać z rytmu czytania, więc lojalnie ostrzegam. Dużo tu też nawiązań popkulturowych. Ja dzięki nim lepiej zapamiętuję różne fakty, więc cieszę się, że autor z nich nie rezygnuje.

O wielu rzeczach, o których była mowa, wiedziałam z filmów na kanale "Historia bez cenzury", ale nie miałam wrażenia, że jem słabo doprawione odgrzane kotlety. Miło było sobie odświeżyć wiedzę historyczną w lekki sposób. Tym bardziej, że średniowiecze to moja ulubiona epoka. Co prawda gdybym wtedy żyła, to bym za herezje na stos poszła, ale przynajmniej by mi ciepło było.

Mój ulubiony rozdział dotyczył krucjat. Nikt w taki sposób mi o nich nie opowiadał. To było mistrzostwo świata. I o ile wcześniej miałam problem, żeby je streścić (myliło mi się, który król na której był), o tyle teraz już bym to w miarę ogarnęła. Także jeśli chodzicie do szkoły i będziecie to omawiać, to odsyłam do Drewniaka. On Wam to wytłumaczy. A, i polecam też rozdział o baraszkowaniu. I nie że tam się na bezeceństwa napatrzycie, ale przekonacie się, jak Kościół ingerował w seksualność ludzi i co do tej pory jest praktykowane.

Jeśli ktoś myślał, że średniowiecze było nudne, to ta książka może tę epokę odczarować. Napisana z jajem, w prosty sposób. Polecam.

Udostępnij ten post

1 komentarz :

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)

Czytelnia mola książkowego © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka