Małgorzata Musierowicz "Szósta klepka"

 

Bohaterką jest Cesia Żakówna, mająca kompleksy na tle własnej urody. Trudno ich nie mieć, gdy ma się superatrakcyjną siostrę o romantycznym imieniu Julia, piękne koleżanki i w dodatku musi się znosić dziwne spojrzenia kolegi z klasy Jerzego Hajduka. Zapewne są to spojrzenia krytyczne... Do tego dochodzą jeszcze klasówki z matmy i wybryki kuzynka o niespożytej energii Bobcia, który z uśmiechem na ustach... podpala balkon albo rysuje wizerunki Hitlera na wielkanocnych pisankach. A jednak do domu Żaków z przyjemnością się wraca. Zawsze czeka tam liczna rodzinka i pyszne a niedrogie potrawy, przygotowane przez mamę Żakową..
Kojarzycie "Jeżycjadę"? Wróciłam do niej po latach, kiedy pojawiła się na Legimi. Mam do tej serii ogromny sentyment. Miłością do niej zaraziła mnie moja mama. Do tej pory pamiętam, jak przyniosła mi z biblioteki książkę i czytałyśmy ją razem. Jedna części tej serii była nawet moją lekturą szkolną, "Kłamczucha", jeśli dobrze pamiętam.

Nieco obawiałam się powrotu do tego świata. Te realia, o których mówi autorka, były mi nieznane, urodziłam się już po czasach komuny, nie nosiłam w szkole mundurka, nie chodziłam też w sobotę do szkoły. Nie byłam pewna, czy czas tej serii utrzyma się we mnie pomimo upływu lat. I wiecie co, wciągnęłam tę książkę jednym tchem. Owszem, pewne rzeczy mocno się zdezaktualizowały, ale i tak miło spędziłam czas w trakcie czytania.

Cesia, zwana Cielęciną, to zakompleksiona nastolatka. Ma piękną siostrę Julię, która w domu robi niewiele. Za to Cesia jest służącą. Po latach zauważyłam, że bliżej mi do Celestyny, która jest obrotna, niż do pięknej Julii, która tylko wygląda, ale wszyscy i tak się nią zachwycają. Jako mała dziewczynka chciałam być Julią. Jak to się z biegiem czasu myślenie człowiekowi zmienia...

Historia jest prosta, ale w tym tkwi jej urok. Pewne rzeczy można przewidzieć, ale zupełnie mi to nie przeszkadzało. Uwielbiam Robcia, choć jego zachowanie przyprawiało mnie o zawał. Sporo tu żartów sytuacyjnych. Niektóre dla młodszych czytelników mogą być nieco niezrozumiałe, ale takich przypadków nie ma za wiele.

Ta seria to dla mnie spojrzenie w przeszłość. Kawał historii, pokazujący, jak kiedyś traktowało się dzieci, jak wyglądały relacje między małżonkami. Sporo się od tego czasu zmieniło. Będę zawsze wspominać tę serię z sentymentem i cieszę się, że ją wznowiono. 

Udostępnij ten post

2 komentarze :

  1. Autorka potrafi stworzyć realistyczne postaci i sytuacje, które przyciągają czytelnika do historii. Książkę "Jeżycjada" czytałam kiedyś z moją mamą. :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)

Czytelnia mola książkowego © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka