Zofia Posmysz "Pasażerka"

Świat jest mały. Przekonuje się o tym na własnej skórze Liza, była esesmanka i strażniczka w obozie koncentracyjnym w Auschwitz. Wiele lat po wojnie podczas podróży transatlantykiem spotyka jedną ze swych ofiar. Spotkanie na statku – przestrzeni zamkniętej – zmusza bohaterki do stawienia czoła przeszłości i zmierzenia się z dramatycznymi wspomnieniami.

Wczoraj na blogu opowiadałam Wam o książce, w której kaci nie przyznawali się do swoich zbrodni. Tu mamy do czynienia ze studium winy. Liza doskonale wie, co kiedyś zrobiła i musi jeszcze raz stawić czoła przeszłości. Jest to z pewnego względu dla niej bardzo trudne. Nie chcę zdradzać, o co chodzi, ale ma to związek z jej mężem.

Opowieść poznajemy z perspektywy wybawicielki Zofii Posmysz, Anneliese Franz. Gdyby nie ona, ta powieść mogłaby nie powstać, bo nie wiadomo, czy jej autorka przeżyłaby oświęcimskie piekło.

Tę historię pochłonęłam jednym tchem. Zofia Posmysz potrafi oczarować słowem pisanym i robi to w mistrzowski sposób. Kilka razy w trakcie czytania czułam, jak ściska mi się serce. Parę fragmentów mnie wzruszyło. Jak choćby spotkanie z narzeczonym. Kto czytał książkę, będzie wiedział, o co mi chodzi. Można się zastanawiać, czy przedstawienie tej historii z perspektywy byłego oprawcy nie jest próbą wybielenia, wytłumaczenia swoich zbrodni. Ja widzę to jako spotkanie z demonami, które nie pozwalają o sobie zapomnieć i wracają w najmniej odpowiednim momencie.

Ta książka zmusiła mnie do myślenia o tym, co siedziało w głowie osób, które były strażnikami w obozie koncentracyjnym. Na ile pomagali więźniom, bo mieli w tym swój cel, a na ile z dobroci serca. Zaczęłam myśleć o tym, jak potem żyli z piętnem zbrodniarza. Czy tak jak bohaterowie reportaży Kąkolewskiego udawali, że nic się nie stało, czy tak jak Liza byli przerażeni, gdy przeszłość ich dopadała.

Nie musicie obawiać się tego, że Zofia Posmysz próbuje w jakiś sposób wytłumaczyć to, co zrobili esesmani. Nie usprawiedliwia ich zbrodni. Mówi, jak było, a to, jak my osądzimy tych ludzi, zależy tylko od nas. Ona nie narzuca nam swojej opinii na ich temat.

Zofia Posmysz
Pasażerka
Wydawnictwo Axis Mundi
Warszawa 2019

Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego
dziękuję Wydawnictwu Axis Mundi.

Udostępnij ten post

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)

Czytelnia mola książkowego © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka