Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wydawnictwo Insignis. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wydawnictwo Insignis. Pokaż wszystkie posty

Sonia Fernández Vidal, Francesc Miralles "Śniadanie z cząstkami. Opowieść o nauce, jakiej jeszcze nie było"

 

Ta książka to niezwykła opowieść… o fizyce kwantowej. Chwila, chwila, poczekajcie! Nie odkładajcie jej na półkę, naprawdę nie ma się czego obawiać. Po prostu przyjmijcie nasze zaproszenie na wyjątkowe śniadanie – i zobaczcie, co się na nim wydarzy!

Jeśli zdecydujecie się zagłębić w lekturze, odkryjecie cudowną i zagadkową krainę. Teoria kwantowa to jedna z najpiękniejszych i najbardziej zdumiewających teorii w nauce. Zawarte w niej prawa w porównaniu z naszymi doświadczeniami z życia codziennego są sprzeczne z intuicją, przez co wydają się zupełnie szalone. Kiedy tylko zanurzymy się w świat kwantów, nasze wyobrażenia o rzeczywistości, nawet tej najpowszedniejszej, zaczynają się chwiać.

Kelly Weinersmith, Zach Weinersmith "Jakoś wkrótce"

 

W tej błyskotliwej i pełnej humoru książce uznany rysownik komiksowy Zach Weinersmith wraz z Kelly Weinersmith, czynnym naukowcem i badaczem, opowiadają, co czeka nas w najbliższej przyszłości – od robotycznych rojów po tostery zasilane fuzją jądrową. Wnioski z ich badań i rozmowy z czołowymi naukowcami umożliwiły Weinersmithom udzielenie odpowiedzi na pytanie, dlaczego potrzebujemy takich technologii, jak będą one działały i co stoi im na przeszkodzie.

Nowe technologie bardzo rzadko – praktycznie nigdy – nie są dziełem wyobcowanych geniuszy, którym zaświtał w głowie jakiś ciekawy pomysł.

Większość technologii przyszłości bazuje na rozwoju mniej zaawansowanych technologii pośrednich, a wiele przełomowych kroków może w chwili odkrycia wydawać się mało znaczących. Droga postępu pełna jest dziwnych objazdów i ślepych uliczek, a wszystko to bardzo wiele nam mówi o sposobie działania ludzkiego umysłu i naturze rozwoju cywilizacji.

Jakoś wkrótce skupia się na dziesięciu nowo kształtujących się technologiach, od programowalnej materii przez rzeczywistość rozszerzoną, windy kosmiczne, po robotyczne konstrukcje, i pokazuje, jak wspaniały świat czeka nas… no wiecie… jakoś wkrótce.

Lisa Sanders "Szukając diagnozy. Tajemnicze i zaskakujące przypadki medyczne"

 

Młody mężczyzna, spędzający swoje urodziny na Bahamach, podczas kolacji próbuje barakudy. Kilka godzin później, tańcząc, upada na parkiet z obezwładniającym bólem brzucha. Kobieta w średnim wieku wraca do lekarza dwa dni po wizycie, na którą przyszła z lekką wysypką na grzbiecie dłoni. Teraz wysypka zrobiła się fioletowa i pokrywa całe jej ciało. Treser słoni w wędrownym cyrku, którego kilka lat wcześniej kopnęła zebra, nagle zaczyna cierpieć na nieznośny ból głowy – czuje, jakby coś wprost „tłukło mu się w czaszce”.

W każdym z tych przypadków droga do wyjaśnienia objawów i leczenia jest kręta i frustrująco mglista. Dr Sanders opisuje, jak lekarze dochodzą do postawienia właściwej diagnozy – dzięki obszernej specjalistycznej wiedzy, drobiazgowej analizie, a czasem… odrobinie szczęścia. 

Adam Kay "Świąteczny dyżur"

Co prawda święta Bożego Narodzenia już dawno za nami, ale dopiero teraz znalazłam czas, żeby zabrać się za przeczytanie tej książki. Poprzednia publikacja autorstwa Adama Kaya przypadła mi do gustu i liczyłam na to, że tu będzie podobnie. Ale wiecie co? Rozczarowałam się ogromnie.

Will McCallum "Jak zerwać z plastikiem. Zmień świat na lepsze, rezygnując z plastiku krok po kroku"

"Każdego roku do oceanów trafia niemal 13 milionów ton plastiku. Umiera z tego powodu milion ptaków morskich i sto tysięcy żyjących w wodzie ssaków. W 2050 roku w ocenach może znaleźć się więcej plastiku niż ryb".
Plastik nie zniknie jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Jak więc możemy przyczynić się do tego, żeby ograniczyć jego użycie? 

Poniedziałki ze zbrodnią w tle: #147 Chris McGeorge "Zgadnij kto"

Każda zagadka morderstwa potrzebowała trupa. A każdy trup był punktem wyjścia do nowej zagadki.
Morgan Sheppard budzi się w obcym pokoju hotelowym przykuty kajdankami do łóżka. Jak się okazuje, nie jest tam sam. Oprócz niego znajduje się tam pięć osób. Dodatkowo w łazience jest trup. Wśród tej piątki jest morderca. Morgan ma 3 godziny, by go odnaleźć. Jeżeli mu się nie uda, wszyscy zginą. Kto stoi za morderstwem? 

Adam Kay "Będzie bolało"

Proszę pielęgniarkę chirurgiczną o przykrycie otwartej jamy brzusznej pacjentki dużą płachtą gazy (przez co operowana kobieta wygląda niczym jakiś potworny Teletubiś), serdecznie ją przepraszam i biegnę do drugiej sali, żeby przeprowadzić szybki poród kleszczowy.

Dzisiaj mam pewną propozycję dla ludzi, którzy chcą przekonać się, jak wygląda życie młodego lekarza, który wyspecjalizował się w ginekologii. Czy jego praca jest przyjemna? Jak jest za nią wynagradzany? Z jakimi przypadkami się spotyka? Odpowiedzi na te pytania dostarczy Wam lektura tej książki.

Iza Wojnowska "Hygge po polsku"

Chyba nikomu nie muszę mówić, co to jest hygge. Podejrzewam, że wielu z was o tym słyszało. Dla osób, które słyszą o tym po raz pierwszy, krótkie przypomnienie. Według Wikipedii jest to duńskie słowo oznaczające komfort, wygodę, przytulność, używane jako określenie osiągnięcia wewnętrznej równowagi, bezpieczeństwa i szczęścia, zwłaszcza przez społeczeństwa skandynawskie. Koncept narodził się w Danii w XIX wieku. Nie wiem, czy się ze mną zgodzicie, ale ostatnimi czasy na rynku wydawniczym pojawia się sporo tego typu publikacji. Wiele z nich jest do siebie podobnych. Jak było w tym przypadku?

Jorge Cham, Daniel Whiteson "Nie mamy pojęcia. Przewodnik po nieznanym wszechświecie"

Wyobraź sobie, że twój dealer Ferrari powiedział ci, że kupiony przez ciebie samochód wyciśnie 320 km/h, po czym ty pokazujesz mu, że swobodnie osiągasz 320000 km/h. Pewnie wyciągnąłby wniosek, że nawet najlepsi na świecie eksperci od Ferrari to kompletne tępaki.
Co wiecie o wszechświecie? Podejrzewam, że wielu z Was, tak jak ja, niewiele. A chcecie nieco uzupełnić swoje luki w wiadomościach? Zapraszam w takim razie do lektury książki, z której dowiecie się między innymi tego:
- Dlaczego we wszechświecie obowiązuje ograniczenie prędkości?
- Jak to się stało, że nie jesteśmy zbudowani z antymaterii?
- Co (lub kto) atakuje Ziemię strumieniem ultraszybkich cząstek?
- Czym jest ciemna materia i dlaczego uparcie nas ignoruje?

Dmitry Glukhovsky "Tekst"

Śmierć na trzeźwo jest zbyt niepojęta. Tak jak i miłość, zdaje się prawdziwa tylko po pijaku.
Ilja Goriunow, główny bohater pierwszej realistycznej powieści Dmitra Glukhovsky’ego, właśnie wyszedł z więzienia. Od sąsiadki dowiaduje się, że musi pochować zmarłą dwa dni wcześniej na zawał mamę. Oczywiście Ilja z tej „okazji” upija się. Pozostaje mu smarfton. Jak to urządzenie wpłynie na byłego skazańca?

Neil deGrasse Tyson "Astrofizyka dla zabieganych"

Świat nie ma obowiązku być dla Ciebie zrozumiałym.
Kiedy przeczytałam te słowa, w mojej głowie zapaliła się ostrzegawcza lampka. Postanowiłam jednak rzucić w kąt moje uprzedzenie i dać szansę tej książce. Chciałam przekonać się, czy znajdę tu coś dla siebie. Nie mam zbyt wiele do czynienia z astrofizyką i liczyłam na to, że lektura rozjaśni niektóre rzeczy. Tym bardziej, że opis mnie zaciekawił. Zresztą, przekonajcie się sami: "Dziś niewielu z nas ma czas na kontemplację kosmosu. Tyson dobrze o tym wie, więc sprowadza cały wszechświat na ziemię, pisząc o nim jasno i zwięźle, z iskrzącym się poczuciem humoru, w smakowitych rozdziałach, które możecie z łatwością pochłonąć w dowolnym czasie i miejscu waszego zajętego dnia. Nieważne, czy właśnie czekacie na filiżankę porannej kawy, na przyjazd pociągu czy odlot samolotu – sięgnijcie po Astrofizykę dla zabieganych! Ta książka wyjaśni wam dokładnie to, czego potrzebujecie, by zyskać obeznanie z kosmosem i zacząć rozumieć treść pasjonujących naukowych doniesień: od Wielkiego Wybuchu po czarne dziury, od kwarków po mechanikę kwantową, od odkrywania planet do poszukiwania życia we wszechświecie – po jej lekturze żadne z tych zagadnień nie będzie wam obce!".

Cyber Marian "Dziś tak bardziej"

Podejrzewam, że większość z Was kojarzy Cyber Mariana. Niewtajemniczonym krótko przybliżę jego postać. To polski youtuber, który stworzył między innymi Ukrytego Polskiego MEGA MIXU. Nie wiem, czy go słyszeliście. Jeśli nie - polecam, choć gwarantuję, że piosenki, w których odnaleziono ukryte polskie słowa, nigdy nie będą brzmiały tak samo. Mówię to z autopsji.

Co znajdziecie w tej publikacji? Przede wszystkim Cyber Mariana, człowieka, który nie pokazuje się bez okularów, wąsika i peruki. Mimo to odsłania przed czytelnikami swoje wnętrze. Możemy przekonać się o tym, jak wyglądało jego dzieciństwo, szkolne lata oraz dorosłe życie. I nie tylko. Nie chcę jednak zdradzić zbyt wiele. Wolałabym, żebyście dowiedzieli się pewnych rzeczy sami.

Do książek youtuberów podchodzę zawsze z obawą. Nie wiem, co w nich znajdę. Nieco boję się tego, że zostanę przytłoczona przez ego autorów. Podobnie było w tym przypadku. Bałam się tego, że szybko odłożę książkę na bok. Tak jednak się nie stało. Opowieść Cyber Mariana, choć przesiąknięta nim na wskroś, wciągnęła mnie i pochłonęłam ją w ciągu jednego wieczora. Autor podchodzi do siebie i otaczającego go świata z dystansem. I z humorem. Chociaż jest znany, woda sodowa nie uderzyła mu do głowy. Ja w każdym razie tego nie odczułam. To normalny człowiek, który ma rodzinę. Widać, że jest z nią zżyty. Niektórzy zarzucają mu nawet zbytnie wyeksponowanie obrączki w filmikach. A co on ma z nią zrobić? W rękawiczkach chodzić? Nie widzę niczego złego w tym, że facet nosi obrączkę po ślubie. Palca sobie przecież nie utnie.

Cyber Marian przytacza w swojej opowieści nie tylko wesołe sytuacje. Nie brakuje tu także trudnych chwil. Kiedy było źle, to śmiech pozwolił mu przetrwać. Niezwykle cenię sobie ludzi, którzy z podniesionym czołem i uśmiechem na ustach przyjmują przeciwności losu. To zdecydowanie trudniejsze niż poddanie się. Nawet nie myślałam, że Cyber Marian ma za sobą takie przejścia.

Ta książka jest niezwykła nie tylko dlatego, że została napisana przez znanego człowieka. Jak pewnie zauważyliście, patrząc na okładkę, wewnątrz publikacji znajdują się materiały, które można odczytać, używając specjalnej aplikacji na smartfonie. Co prawda autor niby przestrzega, żeby nie zapoznawać się z tymi dodatkami, bo niebo już nigdy nie będzie tak niebieskie jak przedtem, ale ja nie żałuję, że dowiedziałam się, co zawierają. Nie, nie zdradzę Wam tajemnicy, przekonajcie się o tym sami. 

Nie spodziewałam się, że to będzie tak dobra lektura. Cyber Marian nie tylko rozbawia czytelników, ale także daje im do myślenia. Pokazuje, w jaki sposób można poradzić sobie z przeciwnościami losu, które prędzej czy później pojawią się na naszej drodze. Dziś tak bardziej to publikacja, która zwraca uwagę na ważne sprawy. Posunę się nawet do stwierdzenia, że książka Cyber Mariana może uratować komuś życie.

Wiem, że Dziś tak bardziej nie każdemu czytelnikowi przypadnie do gustu, jednak jeśli znacie tego youtubera i lubicie oglądać jego programy, myślę, że spokojnie możecie przeczytać tę książkę. Dzięki niej lepiej poznacie Cyber Mariana, człowieka, który wywołuje uśmiech na twarzach wielu Polaków. Potrzeba nam takich pozytywnych świrów jak on. Cieszę się, że mogłam go poznać. Lekcje życia, których mnie nauczył, na długo pozostaną w mojej pamięci.

Cyber Marian
Dziś tak bardziej
Wydawnictwo Insignis
Kraków 2016

Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego dziękuję
Portalowi Sztukater oraz Wydawnictwu Insignis.

Dmitry Glukhovsky "Futu.re"

Był taki czas, że na większości czytanych przeze mnie blogów pojawiały się recenzje tej książki. Ja sama podchodziłam do niej z bardzo dużą rezerwą. Jakoś nie umiałam zmusić się do lektury. Raczej unikam tego gatunku literackiego. W końcu chęć sprawdzenia, czym zachwycają się inni, wygrała i wypożyczyłam Futu.re. Jakie są moje wrażenia po lekturze?

Daleka przyszłość. Zdecydowana większość ludzkości cieszy się nieśmiertelnością. Po dawnym życiu nie ma już pozostałości. Ludzka populacja rozrosła się tak, że ludzie muszą żyć w wieżowcach. Nie ma już zwykłych domów. Brak przestrzeni, pożywienia i ograniczony dostęp do wody wymusiły konieczność kontrolowania liczby urodzeń. Jeśli rodzice decydują się na dzieci, jedno z nich musi się poświęcić. W końcu ludzie nie umierają. Nie wszystkim podoba się takie życie. Główny bohater jest jednym z Nieśmiertelnych. Jego zadaniem jest kontrolowanie liczby nielegalnych urodzeń. Chcecie dowiedzieć się o nim czegoś więcej? Chwytajcie zatem za książki. Ja nie zdradzę nic więcej.

Przebrnięcie przez tę powieść zajęło mi sporo czasu, choć jestem czytelnikiem połykającym książki w zastraszającym tempie. Dlaczego tak się stało? W sumie trudno mi odpowiedzieć. Tematyka, jaką porusza powieść, nie była nudna, choć nie była ona specjalnie oryginalna. Przerabiałam już podobne wizje przyszłości. Ludzi dużo, miejsca mało. Gdzieś już to czytałam. 

Muszę przyznać, że Futu.re nieco mnie zaskoczyło. Czym? Nastawiłam się, że będę czytać o najnowszych technologiach, a wcale tak nie było. Fakt, rzeczywistość jest inna niż ta, w której żyjemy, ale nie na to kładzie nacisk autor. Na co więc? Glukhovsky zadaje w powieści pytania o sens życia, zastanawia się nad starością i wiarą. To dość trudna tematyka i podejrzewam, że dlatego miałam tyle problemów z przejściem przez książkę.

Na okładce pojawia się informacja, że Futu.re jest przeznaczona dla pełnoletnich czytelników. Nie chodzi jednak o erotykę. Nastoletni odbiorcy mogliby nie udźwignąć ciężaru historii. Spora część z nich pewnie nie zrozumiałaby tego, o czym czyta. 

Mam bardzo mieszane uczucia odnośnie tej książki. Jest bardzo trudna, ale nie znajduję w niej wielu minusów. Nieco przeszkadzało mi to, że bohaterowie są podporządkowani wyłącznie jednej stronie konfliktu. Mają klapki na oczach i nie liczy się dla nich nic poza ich ideami. Są jednak wyraźnie zarysowani i zapadają w pamięć. Po Futu.re powinni sięgnąć pełnoletni fani powieści sci-fi. Młodszym czytelnikom radzę trochę wstrzymać się z lekturą.

Dmitry Glukhovsky
Futu.re
Wydawnictwo Insignis
Kraków 2015
Czytelnia mola książkowego © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka