Nasza wiedza historyczna na temat średniowiecza wciąż jest niewielka. Do dzisiejszych czasów zachowało się niewiele źródeł i pewnie nigdy nie dowiemy się tego, jak właściwie wyglądały początki naszego państwa. W Żelaznych damach Kamil Janicki przedstawia kobiety, które przyczyniły się do rozwoju Polski w średniowieczu.
Autor publikacji pokazał, że dużą rolę w budowaniu Polski miały małżonki królów i książąt. To one w dużej mierze stały za sukcesami mężów. Obeznane w polityce, nie wahały się, by manipulować władcami. Kto miałby to robić, jeśli nie żona? Przedstawione w publikacji kobiety nie cofnęły się przed niczym, by osiągnąć zamierzony cel. Nie ważne było to, w jaki sposób przyjdzie im za niego zapłacić - pieniędzmi, czy własnym ciałem.
W tej książce poznajemy kolejną interpretację średniowiecznych wydarzeń. Kamil Janicki przyznał, że zabawił się w detektywa. Przyznam szczerze, że mam bardzo mieszane uczucia po tej lekturze. Nie wiem, czy nie zapędził się w swoich interpretacjach za daleko. O ile jego poprzednie książki mi się spodobały, tak w trakcie czytania tej robiłam się coraz bardziej sceptyczna. Wiele hipotez wydawało mi się wyssanych z palca i niemających odzwierciedlenia w rzeczywistości. Jestem siostrą historyczki i od małego byłam katowana faktami. Moja wiedza nie pokrywała się z tym, co pisał Janicki.
Najwięcej miejsca poświęcono Dobrawie, o której, żeby było śmiesznie, wiedziałam najmniej ze wszystkich bohaterek. Oda i Emnilda były mi zdecydowanie bliższe. Mam wrażenie, że Janicki nieco przecenił Dobrawę, przypisując jej szereg zasług. Trochę tego za dużo było. Nie sądzę, by Mieszko I był tak nieudolnym władcą, jak został przedstawiony. Nie twierdzę, że Dobrawa nie mieszała się do polityki, ale wątpię, by to ona zbudowała nasz kraj od podstaw.
Narracja nie jest typowo naukowa. Trochę przeszkadzało mi w niej szukanie kolejnych sensacji o kobietach, które były żonami pierwszych polskich władców. Z ogromną rezerwą podchodzę do wszystkiego, co autor napisał na ten temat. Jestem ciekawa, co o książce powiedziałaby moja siostra. Będę musiała kiedyś zaproponować jej tę lekturę. Przyda mi się osąd osoby, która zna się na historii lepiej niż ja. Może ona zobaczy w niej coś, czego ja nie potrafiłam znaleźć.
Chciałabym napisać, że polecam tę książkę, ale nie umiem tego zrobić. Mam wobec niej bardzo mieszane uczucia. Wydaje mi się, że autor nieco przesadził z interpretacją historii. Nie podobało mi się jego popieranie tez brakiem źródeł historycznych. Skoro coś nie istnieje, nie można tego sprawdzić. Ja jednak wolę mieć odwołanie do konkretnej pozycji, do której sama będę mogła w razie potrzeby zajrzeć. Powoływanie się na własny osąd nie do końca mnie przekonuje. Pewne rzeczy jednak lepiej udowadniać w naukowy sposób. Wtedy są bardziej wierzytelne.
Kamil Janicki
Żelazne damy. Kobiety, które zbudowały Polskę
Wydawnictwo Znak
Kraków 2015