Joyce Carol Oates "Moja siostra, moja miłość"


"Z popiołów połamanego syna narodził się feniks olśniewającej córki"

Zanim przejdę do recenzji chcę Was wszystkich przeprosić za moją nieobecność. Niestety, padł mi komputer i chwilowo moja obecność w sieci będzie sporadyczna. Obiecuję, że wszystko nadrobię, gdy tylko zdobędę nowy sprzęt.
Są książki, które choć są napisane w mistrzowski sposób, męczą czytelnika. Do takich właśnie można zaliczyć powieść Joyce Carol Oates. To historia zabójstwa małej miss lodowiska, wschodzącej gwiazdki w jeździe figurowej, Bliss Rampike. To, co zostało opisane w książce, wydarzyło się naprawdę. Kiedy wpiszecie w Google jej imię i nazwisko, zobaczycie jej zdjęcia i odnośniki do artykułów opisujących te tragiczne wydarzenia.
Narratorem jest starszy brat Bliss, Skyler. Chłopak cierpi na zaburzenia psychiczne i jego wypowiedzi bywają nieraz niezwykle chaotyczne. Pojawia się sporo nieścisłości, odwołań do bohaterów, którzy epizodycznie pojawili się we wcześniejszych rozdziałach. Jest wiele przypisów. Czasem rozdział to tylko tytuł i kilka słów.
Skyler opisuje nam drogę, jaką przebyła jego siostra do sławy. Urodziła się jako Edna Louise. Była płaczliwym dzieckiem i często doprowadzała do łez swoją matkę. W wieku 4 lat postanowiła, że chce jeździć na łyżwach. Matka w końcu uległa jej namowom i zapisała ją na lekcje. Szybko okazało się, że dziewczynka ma niezwykły talent i czaruje publiczność. Jej życie uległo zmianie, przestała chodzić do szkoły, pobierała prywatne lekcje i wiele czasu spędzała na sali treningowej. Skyler został zepchnięty na drugi plan. Był dziwnym dzieckiem, którego nikt nie lubił. Nie pasował do wyidealizowanego obrazka rodziny, jaki stworzyła jego matka.
Sześcioletnia Bliss zostaje zamordowana. Jej mordercy nie udało się schwytać, choć podejrzanych nie brakowało. Tego, kto pozbawił ją życia nie dowiemy się pewnie nigdy.
Przez wywody Skylera niezwykle trudno przebrnąć. Ciężko wymagać od człowieka borykającego się z problemami psychicznymi tego, żeby jego wypowiedzi były składne. Tylko wytrwali są w stanie wygrać starcie z tą książką. Wiecie, co zwróciło moją największą uwagę? To, że gdy Skyler opisywał strój Bliss z zawodów, bardzo dużą wagę przywiązywał do tego, jakie siostra miała na sobie majteczki. Niewielu braci zwraca na to uwagę.
Mnie udało się dotrwać do końca powieści, ale nie sięgnęłabym po nią drugi raz. Jest specyficzna. Ci, którzy nie lubią wyznań osoby chorej psychicznie powinni omijać tę książkę z daleka. To pozycja dla wytrwałych. Tym, którzy chcą się z nią zmierzyć, życzę powodzenia.

Joyce Carol Oates
Moja siostra, moja miłość
Dom Wydawniczy REBIS

Udostępnij ten post

3 komentarze :

  1. Książka na pewno jest wstrząsająca, inaczej być nie może w przypadku takiej historii...kiedyś na pewno przeczytam ;)

    http://pasion-libros.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmm, Twoja recenzja mnie zaintrygowała. Rzeczywiście narracja chorego psychicznie może być utrudnieniem w lekturze, ale jestem ciekawa czy wytrwałabym do końca.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nigdy nie czytałam książki w której narratorem jest osoba chora psychicznie. To może być ciekawe doświadczenie czytelnicze.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)

Czytelnia mola książkowego © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka