Maria Czubaszek "Nienachalna z urody"

12 maja 2016 roku zmarła Maria Czubaszek. Przez jednych uwielbiana, przez innych zaś znienawidzona. Nie można było przejść obok niej obojętnie. Ja zdecydowanie należałam do tej pierwszej grupy. Podziwiałam to, że nie bała się wyrazić publicznie swojego zdania i po prostu była sobą. Do samego końca.

Nienachalna z urody to opowieść o życiu Marii Czubaszek. Satyryczka opisuje w niej relacje damsko-męskie. Wspomina o swoim pierwsze małżeństwo, które zakończyło się rozwodem. Kobieta wyszła za mąż nie z miłości, ale z rozsądku. Prawdziwe szczęście odnalazła dopiero przy boku Wojciecha Karolaka, z którym była do końca swoich dni. Zdradziła w publikacji receptę na udane małżeństwo. Jak ona brzmi? Tego musicie dowiedzieć się sami. Jest dość niekonwencjonalna, ale w przypadku małżeństwa z Karolakiem to zadziałało. Całkiem nieźle.

Satyryczka bardzo ciepło wyrażała się o Arturze Andrusie, z którym miała przyjemność współpracować. Był dla niej jak syn. Pomagał jej także w trudnych chwilach. Maria Czubaszek wbija za to szpileczki niektórym gwiazdeczkom, których fenomenu nie rozumie. Popieram ją w pełni. Nie wymienię nazwisk, podpowiem tylko tyle, że chodzi o aktorów z M jak miłość. Nieco oberwało się także niektórym politykom. Trudno się temu zresztą dziwić.

Maria Czubaszek sporo miejsca poświęciła relacjom z rodziną. Nigdy nie była z nią specjalnie związana. Nie ciągnęło jej do spotkań u babci przy kawce i cieście. Wolała siedzieć sama w domu z papierosem w zębach i pilotem w ręce. Wtedy była najszczęśliwsza. Kobieta nie utrzymywała kontaktu nawet z młodszą siostrą, do której żywiła ogromny żal przez to, co zrobiła, gdy umierała ich matka.

Pojawia się tu także temat aborcji, do których kobieta kiedyś się przyznała. Wyjaśniła, że nie twierdzi, że to coś dobrego, ale nie żałuje swojej decyzji. Nigdy nie chciała być matką, więc zdecydowała się na usunięcie ciąż. Nie lubiła dzieci. Wolała spełniać się na innych płaszczyznach. Przekazanie genów dalej jej nie interesowało. Nigdy, nawet w dzieciństwie. Zdecydowanie bardziej wolała zwierzęta.

Czytając tę książkę, płakałam ze śmiechu. Uwielbiam styl Marii Czubaszek. Nawet nie przeszkadzała mi świadomość, że satyryczka pisała nie z pasji, a dla pieniędzy. Wielokrotnie to podkreślała. Dochód płynący z pisania pozwalał jej przeżyć. Siadała z laptopem, papierosami i tworzyła. Spod jej pióra wyszło kilka książek oraz tekstów piosenek.

Po śmierci Marii Czubaszek powstała luka, której nikt raczej nie będzie w stanie zapełnić. Nie znam nikogo, kto mógłby zająć jej miejsce. Będzie mi jej brakowało. Z pewnością będę wracać do tekstów, które po sobie pozostawiła. Niezwykle cenię sobie ludzi, którzy mają taki dystans do siebie. Niewielu ich już dzisiaj zostało.

Tę książkę czytało się bardzo szybko. Spędziłam przy niej kilka godzin i nawet nie zauważyłam, że zbliżam się do końca. Na pewno jeszcze kiedyś sięgnę po tę publikację. Jeśli lubicie styl Marii Czubaszek, Nienachalna z urody na pewno przypadnie wam do gustu. Jeżeli nie podzielaliście jej światopoglądu, lepiej odpuśćcie sobie lekturę. Szkoda waszego czasu.

Maria Czubaszek
Nienachalna z urody
Wydawnictwo Prószyński i S-ka
Warszawa 2016

Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego dziękuję
Portalowi Sztukater i Wydawnictwu Prószyński i S-ka.

Udostępnij ten post

8 komentarzy :

  1. Zaraz po śmierci Marii Czubaszek oglądałam w telewizji śniadaniowej rozmowę z Andrusem. Wspominał, że razem z mężem potrafili godzinami dyskutować i argumentować, że królik powinien widnieć na polskim godle. Można było się przy nich ubawić do łez :)

    www.mowaprosta.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Raczej widzę się w tej drugiej grupie bardziej niż w pierwszej, więc spokojnie odpuszcze sobie te pozycje;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubiłam w Czubaszek to, że zawsze miała własne zdanie i nie dążyła do tego, aby przypodobać się wszystkim. Co prawda, niekiedy zupełnie nie podzielałam jej zdania, ale szanowałam to, że dzieliła się nim z innymi, wiedząc, że mogą ją szykanować za to.

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam! Prowadzę bloga fanowskiego o aktorce Natalii Oreiro, którą możesz znać z telenoweli "Zbuntowany Anioł". Jeśli chcesz wiedzieć co się u niej dzieje, to zapraszam do odwiedzenia mojego bloga :)

    Poza tym robię szablony na blogi, więc jeśli chcesz mieć swój własny niepowtarzalny szablon, jakiego nie ma nikt na blogspot po prostu napisz do mnie :)

    Ps. Może dodamy się do obs? :) Bardzo spodobał mi się Twój blog! :*

    nataliaoreiro-pl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Do tej pory z Marią Czubaszek miałam styczność jedynie za pośrednictwem telewizji, ale bardzo chciałabym przeczytać w końcu któryś z jej tekstów.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mnie intryguje i sama postać pani Czubaszek, jak i ta książka:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czubaszek była jedyna i niepowtarzalna, książkę mam w planach!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)

Czytelnia mola książkowego © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka