Agnieszka Miela "Dzieci starych bogów. Śmiech diabła"

 

Wystarczyła jedna noc, by stracili wszystko, co było im najdroższe. Pozbawieni domu i wiary w lepszą przyszłość zdecydowali się poświęcić życie w imię poprzysiężonej zemsty. Jednak ktoś miał wobec nich inne plany.

Aine i Bertram, potomkowie dwóch Starych Rodów, nie mają pojęcia, że ich losy zostały nierozerwalnie złączone z Ziarnami Relenvel – legendarnymi istotami niemal równymi Bogom. Nie podejrzewają też, że wyrządzone im krzywdy są jedynie elementem gry, której stawka jest wyższa, niż ktokolwiek mógłby sądzić. Tym razem bowiem to ludzie zadecydują o wyniku starcia między bóstwami.

Muszę z ręką na sercu powiedzieć, że początek tej książki mnie odrzucił. Nie byłam w stanie dość długo przez niego przejść. Miałam kilka podejść i obawiałam się tego, że jeśli cała powieść jest utrzymana w takim duchu, to daleko z nią nie zajadę. Dopiero potem poczułam klimat tej historii. I mogę powiedzieć, że to była dobra książka.

Nieco bałam się tego, że to będzie infantylna bajeczka, biorąc pod uwagę początkowy wiek bohaterów, jednak postanowiłam dać autorce szansę. I warto było. Pomimo moich początkowych obaw nawiązałam z bohaterami nić porozumienia. Bardziej polubiłam Aine, Bertram trochę działał mi na nerwy. Niemniej jednak wierzy się w bohaterów i rozumie, dlaczego postępują tak, a nie inaczej.

Widać momentami, że to debiut literacki, ale autorka ma ogromny potencjał i myślę, że może nas zaskoczyć. Tylko od razu uprzedzam, że jeśli chodzi o rozwój akcji, to nie liczcie na to, że będzie mknęła na złamanie karku. Toczy się powoli, ale w żadnym wypadku nie jest to zarzut z mojej strony. Dla mnie to nawet lepiej, łatwiej mi wtedy ogarnąć, co się dzieje.

Na pewno nie można odmówić tej książce klimatu, widać dbałość o szczegóły. Trzymam kciuki za autorkę i jestem bardzo ciekawa tego, co przyniosą kolejne tomy.

Za egzemplarz recenzencki
dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka.

Udostępnij ten post

2 komentarze :

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)

Czytelnia mola książkowego © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka