Przedpremierowo! Tim Lebbon "Milczenie"

"Ogromny system jaskiń, odcięty od świata przez miliony lat, był siedliskiem przerażających ślepych stworzeń żyjących w absolutnej ciemności. Kiedy jaskinie zostają odkryte, bestie wydostają się na zewnątrz i błyskawicznie rozprzestrzeniają się po całej Europie, polując na wszystko, co wydaje jakiś dźwięk. Ally straciła słuch w wypadku i dobrze wie, jak żyć w absolutnej ciszy. Teraz jest dla swojej rodziny jedyną szansą na przeżycie. Muszą opuścić dom i znaleźć odosobnione miejsce, by przeczekać katastrofę, która budzi demony również wśród ludzi…".

Wyobraźcie sobie, że świat, który znacie, przestaje nagle istnieć. Pojawiają się stwory, które przynoszą śmierć, gdy tylko usłyszą jakiś dźwięk. Nie sposób się przed nimi ochronić. Chyba że zachowacie ciszę. 

Ally i jej najbliżsi musieli nauczyć się języka migowego, by móc się porozumiewać. Dziewczyna od kilku lat nie słyszy. Śledząc informacje, dowiaduje się, że z jaskini wydostały się siejące spustoszenie bestie. Nie dość, że polują stadnie, są szybkie, to jeszcze rozmnażają się w zastraszającym tempie. Wojsko nie jest w stanie sobie z nimi poradzić. Ludzie mogą jedynie zachować milczenie, by nie stać się ich ofiarą.

Byłam bardzo ciekawa tej książki, ale jednocześnie nieco się jej obawiałam. Nie tylko dlatego, że bohaterką powieści była nastoletnia dziewczyna, a swoje lata już mam i za młodzieżą niespecjalnie nadążam. Nie wiedziałam, czy ta historia przypadnie mi do gustu, jednak muszę powiedzieć, że przepadłam przy jej czytaniu. To nie jest książka dla ludzi o słabych nerwach. Niektóre opisy są dość obrzydliwe, dlatego odradzam raczej jedzenie w trakcie czytania. Czułam, jak żołądek podjeżdża mi do gardła, gdy przeczytałam opis wesp. Coś okropnego. 

Bohaterowie są wykreowani w taki sposób, że wierzy się w nich. Co prawda może i nie każdą ich decyzję się popiera, ale nie pozostają czytelnikowi obojętni. Zwłaszcza w późniejszym czasie, gdy akcja się rozwija i wespy się rozprzestrzeniają.

Niektóry opisy wciskają w fotel i można czuć niepokój w trakcie lektury. Ja na dodatek boję się nietoperzy i ptaków, więc to było dla mnie spore wyzwanie. Udało mi się jednak zżyć z bohaterami i przeżywałam to, co się działo. Każda strata była dla mnie w pewien sposób bolesna. Jeśli chcecie poczuć na ciele dreszczyk emocji, to myślę, że może to być propozycja dla Was.

Premiera książki odbędzie się 21 stycznia!

Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego
dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka.

Udostępnij ten post

1 komentarz :

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)

Czytelnia mola książkowego © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka