Michelle Moran "Nefertiti"


"- Echnaton uczynił wiele szkód. Czemu Nefertiti pozwalała na to?
-Twoja siostra robiła więcej, niż podejrzewasz. Znajdowała mu różne zajęcia, a twoja ciotka i ja zajmowaliśmy się sprawami Egiptu. Brała złoto ze świątyni Atona, by utrzymać armię i opłacić zamorskich władców, żeby wciąż pozostawali w przymierzu z nami. Lojalność nie jest tania."


Kilka dni temu umieszczałam na moim blogu recenzję Madame Tussaud autorstwa pani Moran. Byłam tamtą książką zafascynowana, więc gdy znalazłam kolejną pozycję tej pisarki, wypożyczyłam ją bez większego zastanowienia. Wcześniej nawet sprawdziłam o niej opinie. Wiele osób pochlebnie się na jej temat wypowiedziało. Ja niestety się bardzo na tej książce zawiodłam... Gdybym najpierw sięgnęła po Nefertiti, pewnie na tym skończyłaby się moja przygoda z twórczością pani Moran. Ale po kolei.
Historię życia Nefertiti opowiada jej młodsza przyrodnia siostra, Mutny. Tytułową bohaterkę poznajemy niedługo przed tym, jak poślubia przyszłego faraona Egiptu, Echnatona. Okazuje się, że ta młoda dziewczyna musi zrobić wszystko, by przypodobać się jego matce, która zadecyduje o tym, czy Nefertiti ma szansę zostać pierwszą i najważniejszą żoną jej syna. Nie jest to wcale takie proste, władca ma już jedną małżonkę, która oczekuje przyjścia na świat męskiego potomka. Łatwo się domyślić, że kobieta wcale nie ma zamiaru oddać nikomu swojej pozycji. Jednak jej szanse w starciu z nieziemsko piękną Nefertiti są niewielkie. Choć Kija rodzi syna, to Nefertiti, matka sześciu dziewczynek, podbija serce ludu i zostaje faraonem.
Rządy Echnatona nie należały do zbyt udanego okresu w historii starożytnego Egiptu. Młody faraon postanawia odsunąć starych bogów i nawrócić poddanych na wiarę w Atona. Jego przeciwników nie czeka nic dobrego. Dochodzi do niepotrzebnego przelewu krwi. W końcu poczynania władcy mszczą się na nim. Nowy bóg odwraca się od niego. W Egipcie wybucha zaraza, a rodzina królewska traci kilku tych, których kochała najbardziej.
Lud uwielbiał Nefertiti. Ja tego uczucia nie podzielałam. W moich oczach to rozkapryszona dziewczynka bawiąca się we władczynię. Obrażała się na cały świat, kiedy coś szło nie po jej myśli. Nie potrafiłam się do niej przekonać. Za to obdarzyłam sympatią Mutny. Była zepchnięta na dalszy plan, ale wydawała się mądrzejsza od siostry. I przede wszystkim nie była samolubna jak Nefertiti.
Na początku napisałam, że książka była dla mnie zawodem. Dlaczego? Zewsząd wiało nudą. Nefertiti albo była na kogoś obrażona, albo walczyła o względy męża, albo rodziła kolejne dziecko. Niewiele poza tym się działo. Nie dowiedziałam się niczego nowego o starożytnym Egipcie. Za to sporo rzeczy zostało pominiętych lub przekłamanych. Wymienię kilka z nich. Echnaton miał więcej niż dwie żony. Nie wiadomo czy to Kija była matką Tutanchamona, poza tym, miała z faraonem przynajmniej jedną córkę, o której nie wspomniano ani słowem. Nieznane jest także jej pochodzenie. Nie wiadomo kim byli rodzice Kiji. Najstarsza córka Nefertiti i Echnatona wyszła za mąż, nie wiadomo jak potoczyły się jej dalsze losy. Na pewno nie umarła w tym samym czasie co matka.
Poza tym w książce jest dużo literówek. Czasami po kilka na jednej stronie. Kwestię składu przemilczę, bo woła o pomstę do nieba. Źle czyta się tekst, w którym jest zbyt duże światło (czyli przerwa) między literami. Jeszcze do tego wszystkiego dochodzi drzewo genealogiczne, na którym w niezrozumiały dla mnie sposób wymieniono córki Nefertiti i Echnatona. Nie jest to kolejność według urodzenia, choć ta jest znana.
Czytałam zdecydowanie lepsze książki na temat starożytnego Egiptu. Gdyby ktoś zapytał mnie, czy poleciłabym Nefertiti, powiedziałabym, że nie i odesłałabym do Boga Nilu Wilbura Smitha. Po tej przeprawie muszę na chwilę odpocząć od twórczości pani Moran, choć czeka na mnie jej Heretyka królowa. Miejmy nadzieję, że nasze kolejne spotkanie zmyje ten niesmak pozostawiony przez Nefertiti i będę miała po nim miłe wspomnienia, bo do starożytnego Egiptu za czasów Echnatona już nie chcę powrócić.

Michelle Moran
Nefertiti
Wydawnictwo Sonia Draga

Udostępnij ten post

5 komentarzy :

  1. Mi osobiście książka bardzo się podobała. Zgodzę się z Tobą, że to Mutny była pozytywną postacią, co do przekłamań- nie znam na tyle historii Egiptu więc mi to nie przeszkadzało.

    OdpowiedzUsuń
  2. chyba sobie daruję tę książkę, skoro niezbyt pochlebnie się o niej wypowiadasz ;>

    wiem, wiem :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiem czemu, ale lubię historie związane z starożytnym Egiptem, ale skutecznie zniechęciłaś mnie do tej pozycji :)
    Zapraszam do odwiedzania mojej strony :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda, że tym razem się rozczarowałaś. Ja nie znam zbyt dużo książek o starożytnym Egipcie.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)

Czytelnia mola książkowego © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka