Królewskie Piątki: #8 Stephen King "Gra Geralda"

Właśnie zdałam sobie sprawę z tego, że ostatni Królewski Piątek był prawie miesiąc temu... Wybaczcie mi, powód mojej nieobecności poznacie jutro o godzinie 11.00. Już teraz zapraszam na nieco inny post :)

Główną bohaterką powieści jest Jessie. Kobieta wraz z mężem wyjeżdża do domku w lesie. Tam Gerald przykuwa ją do łóżka kajdankami. Co prawda żona początkowo się na to zgadza, ale później zaczyna żałować swojej decyzji. Chce, by mąż ją wypuścił. On jednak dostaje zawału. Jessie zostaje uwięziona. Wszelkie próby uwolnienia się, spełzają na niczym. Mało tego, szybko okazuje się, że kobieta nie jest w lesie sama...

Z tą książką mam pewien problem. Początek wydaje mi się przegadany. Niemal wychodziły ze mnie demony, gdy czytałam o przemyśleniach Jessie. Myślałam, że nie przebrnę przez tę powieść. Kilka razy odkładałam ją na półkę i myślałam, że do niej nie wrócę. W końcu jednak przełamałam się i nie żałuję. Po przejściu przegadanych scen akcja zaczęła się rozkręcać. Moja wyobraźnia zaczęła działać i przyznam szczerze, że momentami zaczynałam się bać.

Nie każdy będzie w stanie przejść przez tę książkę, zdaję sobie z tego sprawę. Chwilami czułam, że jest mi niedobrze, gdy czytałam o tym, co działo się w domku w lesie. Żołądek parę razy podjeżdżał mi do gardła. King momentami przechodził samego siebie. Odradzam Wam jedzenie w trakcie lektury. To może źle się skończyć.

Gra Geralda trzyma w napięciu i potrafi napędzić stracha. To dość dobra książka, choć jak pisałam, przejście przez początek nastręcza wiele trudności. Na zachętę powiem, że zakończenie jest dość zaskakujące. Czegoś takiego się nie spodziewałam.

Sami zadecydujcie, czy chcecie przeczytać tę powieść. Nikogo specjalni nie będę do tego namawiać, bo wiem, że nie wszystkim się spodoba. Myślę, że powinni sięgnąć po nią raczej czytelnicy, którym nie przeszkadzają wywody na temat psychiki bohaterów. Tym, którzy wolą wartką akcję, radziłabym sięgnąć po coś innego.

Stephen King
Gra Geralda
Wydawnictwo Albatros
Warszawa 2015

Udostępnij ten post

2 komentarze :

  1. Czytałam już jakiś czas temu i do dzisiaj zapadła mi w pamięć. Powiedziałabym, że trochę mną wstrząsnęła ta wyobraźnia Kinga ;)
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  2. Brzmi nieźle ;) Zdarza się Kingowi to przegadanie, niestety. Pamiętami jak sięgałam po pierwszy tom Mrocznej Wieży - przy lekturze utrzymała mnie jedynie ciekawość, bo pierwsza część strasznie się dłużyła.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)

Czytelnia mola książkowego © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka