Beata Banasiewicz "Lateralnie"

„Wszystko trzeba odkryć samemu. I również przejść przez to samemu” - mówi Włóczykij w „Zimie w Dolinie Muminków” Tove Jansson. Słowa te zainspirowały mnie do napisania książki „Lateralnie”. Choć to nielekka, wakacyjna opowieść przygodowa, zabierze Czytelników w podróż, na którą nikt nie może się przygotować, a może jednak? 
Lateralnie, choć jest to książka niewielkich rozmiarów, nie należy do najłatwiejszych w lekturze. Czyta się ją dość wolno, bo potrzeba czasu na to, by przemyśleć słowa autorki.

To bardzo intymna opowieść, która pozwala nam wyruszyć z autorką w podróż, jakiej celem jest rozliczenie się z demonami przeszłości. Przy okazji to może być też sposób dla czytelnika na pokonanie własnych demonów, które nie pozwalają iść dalej.

Sporo tutaj refleksji. Nie zawsze łatwych w odbiorze, ale to nie jest w żadnym razie zarzut z mojej strony. To jest po prostu książka, która zmusza do myślenia. Rozrywa duszę na kawałki, by potem posklejać ją. Niesie też ze sobą pewne przesłanie. Jakie? O tym musicie przekonać się sami.

Nie jest to książka dla każdego. To dość ciężki kaliber, musicie mieć tego świadomość, decydując się na lekturę. Ja podchodziłam do niej 2 razy. Za pierwszym trafiłam na swoją niemoc czytelniczą, a nie chciałam za wszelką cenę zmuszać się do czytania. Nic z tego dobrego by nie wyszło.

Dojrzała, przepełniona bólem, ale też i nadzieją historia, z którą warto się zapoznać.

Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego
dziękuję Autorce.

Udostępnij ten post

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)

Czytelnia mola książkowego © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka