Brigit Kemmerer "Więcej niż słowa"

Rev jest zwany w szkole Ponurym Żniwiarzem. Chce zapomnieć o ojcu, którego nie widział od lat. Jednak gdy dostaje od niego list na osiemnaste urodziny, powracają bolesne wspomnienia z dzieciństwa. Emma chowa się przed realnym światem w cyberprzestrzeni. Kodowanie jest prostsze, bardziej przewidywalne, a przez to bezpieczniejsze niż kontakt z rodzicami, zwłaszcza z matką. Pewnego dnia Rev i Emma spotykają się. Czy uda im się wspólnie pokonać demony przeszłości?

Tak, wiem, swoje lata już mam, ale lubię od czasu do czasu sięgnąć po powieść młodzieżową. Tu wiedziałam, czego się spodziewać, czytałam poprzednią powieść autorki, podbiła moje serce. Tak było i tym razem.

Mamy dwoje bohaterów walczących ze swoimi demonami. Rev został adoptowany jako dziecko, wiele wcześniej przeszedł. Emma jest nękana przez jednego z graczy w grze komputerowej, którą stworzyła. Oboje nie potrafią rozmawiać o tym, co ich trapi, z rodzicami. Wydaje im się, że potrafią sami poradzić sobie ze swoimi problemami

To drugi już tom z cyklu Listy do utraconej. Pojawiają się tutaj bohaterowie, których możecie znać z poprzedniej książki, jeśli ją czytaliście. Autorce udało się utrzymać poziom opowieści. Wciągnęła mnie w swoją historię i nie potrafiłam oderwać się lektury. Co prawda pewnych rzeczy byłam w stanie się domyślić, ale zupełnie mi to nie przeszkadzało.

Polubiłam zarówno Emmę, jak i Reva. Co prawda ją było mi łatwiej zrozumieć, poniekąd mamy podobne przeżycia, ale byłam w stanie wejść również do świata chłopaka. Czytając o tym, co go spotkało, czułam, że otwiera mi się nóż w kieszeni. Zadaniem dorosłych ludzi jest opieka nad dziećmi, pokazanie im świata, ale nie znęcanie się nad nimi. Niestety, podejrzewam, że takich historii może być więcej. 

To nie jest książka wyłącznie dla młodzieży. Dorośli czytelnicy także znajdą tutaj coś dla siebie. Przede wszystkim będą mogli na pewne rzeczy spojrzeć oczami nastolatków. Po latach zapominamy, jak czuliśmy się w ich wieku, nie potrafimy z nimi rozmawiać albo robimy to wtedy, gdy mleko się rozlało i trzeba młodą osobę sprowadzić do pionu. Ta książka pokazuje przede wszystkim to, jak ważne są rozmowa i zaufanie. 

Udostępnij ten post

2 komentarze :

  1. Jeśli tylko będę miała okazję to z pewnością sięgnę po ten tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  2. Już pierwsza część przekonała mnie do kolejnej. :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)

Czytelnia mola książkowego © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka