Hanna Greń "Miasto głupców"

 

Trudno dotrzeć do prawdy, gdy wszyscy wokół milczą jak zaklęci.

Gdy Magdalena i Krzysztof Witeccy dowiadują się, że zostaną rodzicami, postanawiają spełnić swoje marzenie o przeprowadzce na wieś. Po długich poszukiwaniach decydują się kupić zaniedbany, lecz uroczy domek w Jasieniu. W czasie prac remontowych małżeństwo dowiaduje się o klątwie, która zdaniem sąsiadów ciąży nad tajemniczym ogrodem na tyłach posesji. Podobno wiele lat temu doszło tam do krwawego mordu. Ofiara zwana Białą Matyldą ma po dziś dzień nawiedzać to miejsce, czyhając na ciężarne kobiety i dzieci.

Witeccy nie wierzą w paranormalne opowieści sąsiadów, jednak gdy życzliwa dotychczas społeczność odwraca się od nich, postanawiają opuścić dom i wrócić do miasta. O pomoc w wyjaśnieniu dziwnego zachowania sąsiadów proszą Dionizę Remańską. Tym razem wsparcie w rozwikłaniu zagadki nadejdzie z nieoczekiwanej strony i silnie splecie się z jej życiem osobistym.

Czy nieustępliwej pani detektyw uda się połączyć wszystkie elementy układanki?

Kolejna część cyklu o Dionizie za mną. Muszę powiedzieć, że tę czytało mi się najlepiej ze wszystkich. Dobrze znałam bohaterów, czułam się tak, jakbym spotkała się po latach ze starymi znajomymi. Bardzo czekałam na to spotkanie i żal było mi je zakończyć

Czytanie tej książki nieco bolało mnie fizycznie. Nie, nie była źle napisana. Wciągnęła mnie już od pierwszych stron. Intrygowało mnie, o co chodzi z Witeckimi i Białą Matyldą. Chodzi mi o jeden z wątków (ten z przeszłości) i o zakończenie. Wszystko we mnie krzyczało, gdy to czytałam. Miałam nawet łzy w oczach w trakcie lektury. Nawet nie spodziewałam się tego, że tak bardzo mną wstrząśnie.

Duży nacisk autorka położyła na relacje między bohaterami, dzięki czemu to wszystko nabiera barw i wierzy się w nich, nie są nam obojętni. Nawet jeśli pojawiają się na chwilę, są po coś. Kocham Ratia i chętnie go przygarnę, żeby mi gotował. Nieco działał mi za to na nerwy Marcin, choć i Diona miała kilka momentów, w których mnie nieco poirytowała, ale jej jestem w stanie wybaczyć wszystko.

Plus za nawiązania do "Wiedźmina". Liczyłam na to, że w końcu się pojawią i moje modlitwy zostały wysłuchane.

Mam wrażenie, że to była najtrudniejsza część tego cyklu. Poruszała trudne tematy i nie sposób podejść do niej obojętnie. Nóż się w kieszeni otwiera, kiedy człowiek czyta o takich sprawach. One nigdy nie powinny mieć miejsca. Niestety, życie pisze inne scenariusze...

Jestem ciekawa, co jeszcze jest mi w stanie zaoferować autorka.

Za egzemplarz recenzencki
dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona.

Udostępnij ten post

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)

Czytelnia mola książkowego © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka