Joe Abercrombie "Pół króla"

Napaliłam się na tę książkę, gdy tylko zobaczyłam ją w zapowiedziach. Co prawda raczej omijam tego typu powieści szerokim łukiem, ale zaintrygował mnie tytuł. Zastanawiałam się, jakie on ma znaczenie. Jeśli myślicie, że powiem, o co chodzi, grubo się mylicie. Sami musicie rozwiązać tę zagadkę. Mogę za to opowiedzieć Wam o moich wrażeniach po lekturze. Jesteście ich ciekawi?

Yarvi nie był przygotowywany do tego, by zasiąść na Czarnym Tronie. Los jednak sprawił, że w końcu na nim zasiadł. Jego rządy nie były łatwe. Miał więcej wrogów niż przyjaciół. Nikt nie chciał mieć za króla człowieka, który nie potrafi utrzymać w ręce miecza. Zostaje sprzedany jako niewolnik. Zostaje galernikiem. Musi zmierzyć się z potęgą morza. To daje mu siłę do walki o Czarny Tron. Czy uda mu się go odzyskać? Czy wśród nieprzyjaciół znajdzie się choć jedna osoba, która wyciągnie do niego pomocną dłoń?

Autor powiela w swojej książce dobrze znany schemat: na tron zasiada prawowity dziedzic. Zostaje on zdradzony i przez następne kilkadziesiąt stron próbuje odzyskać to, co mu się należy z racji urodzenia. Czy zatem w książce wiało nudą? Oczywiście, że nie. Joe Abercrombie pokazuje, że potrafi z czegoś przewidywalnego stworzyć niesamowitą opowieść, która wciąga czytelnika i nie pozwala mu odłożyć powieści na półkę.

Yarvi nie jest bohaterem. Nie potrafi władać bronią, nie jest odważny. To tchórz, który woli trzymać się z dala od spraw państwa i siedzieć z nosem w książkach. Nawet z kobietami nie radzi sobie zbyt dobrze. Jest przeciwieństwem brata, który miał zasiąść na tronie. Nic dziwnego, że lud nie jest zadowolony, gdy zasiada na tronie. Kto chciałby być poddanym takiego króla? Nikt. Jednak z Yarvim dzieje się coś niezwykłego. Na oczach czytelników przechodzi przemianę. Pokazuje, że stać go na to, by założyć na swoją głowę koronę. W jaki sposób? Nie patrzcie na mnie, ja Wam tego nie powiem. Nie mam w zwyczaju spojlerowania akcji.

Było krwawo. Sporo się działo. Autorowi od początku do końca udało się utrzymać czytelników w napięciu, choć niektóre wątki były dość przewidywalne. Zakończenie tomu narobiło mi ochoty na kolejną część tej historii. Nie wiem, czego mogę się po niej spodziewać i to jest niesamowite. Idealna propozycja na zimowe wieczory. Polecam.

Joe Abercrombie
Pół króla
Dom Wydawniczy REBIS
Poznań 2015

Udostępnij ten post

4 komentarze :

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Z ksiażki na książkę coraz bardziej lubię takie historie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Z każdą kolejną recenzją mam coraz większą ochotę na tę książkę :) Pół króla czeka u mnie na półce już od jakiegoś czasu. Najwyższa pora, żeby w końcu się za niego zabrać :D

    Pozdrawiam :)
    http://mybooktown.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam książkę z ciekawości. podobała mi się, ale momentami mnie nudziła. Całkiem zaskakująca końcówka. :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)

Czytelnia mola książkowego © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka