Królewskie Piątki: #3 Stephen King "Miasteczko Salem"

Dzisiaj parę słów o ulubionej książce pana M., czyli mego zacnego małżonka. Jeśli czytacie mojego bloga od dawna, wiecie, że reaguję dość alergicznie na wszystko, co jest związane z wampirami. Miasteczko Salem jednak mnie zdobyło moje serce.

Witajcie w Salem. To tutaj zaczynają dziać się przerażające rzeczy. Po śmierci jednego z dzieci nocą budzi się do życia zło, które tylko czeka na to, by znaleźć kolejną ofiarę. Ludzie umierają w zastraszającym tempie. W samym centrum zdarzeń znajduje się Ben Mears, pisarz, który pojawił się w Salem przejazdem. Mniej więcej w tym samym czasie do miasteczka przybywają Kurt Barlow i Richard Straker. Ci dwaj mężczyźni kupują okryty złą sławą dom Marstenów. Jaki mają w tym cel? Skąd w Salem wzięły się wampiry? Kto padnie ich kolejną ofiarą?

Kiedy widzę książkę z wampirami, przeważnie uciekam w podskokach. Z Miasteczkiem Salem było inaczej. Historia, którą opowiedział King, wciągnęła mnie bez reszty. Gdy pierwszy raz czytałam tę książkę, chodziłam jeszcze do liceum. Mniej więcej od połowy powieści, czułam narastające napięcie. Wcześniej niewiele się działo. Autor skupił się przede wszystkim na tym, by opisać mieszkańców. Przedstawia ich bardzo dokładnie. To sprawiło, że momentami opowieść jest nieco przegadana. Czy to znaczy, że jest nudna? W żadnym wypadku.

Z tą powieścią sprawa jest o tyle nietypowa, że wiele kwestii jest dość przewidywalnych, a historia i tak wciąga. Jakim cudem? Nie do końca potrafię odpowiedzieć na to pytanie. Wampiry Kinga są mroczne, nie znają litości. Pragną krwi i to mi się podoba. Powinno się ich bać, nie do nich wzdychać. Te istoty nie mają problemów natury moralnej. Są głodne, złe do szpiku kości. Jak za dawnych, dobrych czasów, gdy Dracula mroził ludziom krew w żyłach.

Tę książkę czyta się bardzo szybko. Bohaterowie zapadają w pamięć i dają się polubić. Moim ulubieńcem był lekarz, James. Chyba już zawsze będę miała do niego sentyment. 

Jeżeli szukacie dobrej powieści, w której wampiry egzystują wyłącznie po to, by zaspokoić swoją żądzę krwi - dobrze trafiliście. King stworzył oryginalną galerię potworów. Warto przyjrzeć jej się z bliska. Nie powinniście być zawiedzeni.

Stephen King
Miasteczko Salem
Wydawnictwo Prószyński i S-ka
Warszawa 2009

Udostępnij ten post

2 komentarze :

  1. Czytałam wieki temu i nawet się zastanawiałam czy nie przeczytać ponownie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak już chyba u Ciebie pisałam, nie znoszę Kinga i chyba nikt nigdy mnie do niego nie przekona ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)

Czytelnia mola książkowego © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka