Weronika Wierzchowska "To nie tak"

Blanka pracuje jako toksykolog w firmie wykonującej ekspertyzy sądowe i kryminalistyczne. Jej poukładane życie legło w gruzach, gdy wieloletni partner postanowił wymienić ją na lepszy model. Mało tego. Mężczyzna był szefem Blanki, więc wykorzystał swoją pozycję, by zdegradować kobietę. Blanka trafia do nowego działu, gdzie musi pracować z dość specyficznym kolegą. Kiedy wszystko zaczyna jednak zmierzać ku dobremu, sprawy się komplikują. Dokąd życie zaprowadzi Blankę?


To jedna z tych książek, o których nie wiem, co mam powiedzieć. Może w trakcie pisania jakoś to wszystko sobie poukładam w głowie. Chwilowo panuje w niej ogromny mętlik i przekonamy się, co z tego wyjdzie.

Blanka została porzucona przez miłość swojego życia. Próbuje poukładać wszystko na nowo. Zapomnieć o tym, co było, ale jak się pewnie domyślacie, nie jest to proste. Tym bardziej, że swojego byłego spotyka w pracy. Polubiłam ją, choć czasem jej zachowanie nieco mnie irytowało. Nieco bardziej przypadł mi do gustu jej ekscentryczny kolega z pracy, Patryk. Początkowo nie wiedziałam, z jakiego drzewa się urwał, ale stopniowo zaczęłam się do niego przekonywać. Kamil, czyli były facet Blanki, nie zrobił na mnie większego wrażenia. Polubiłam za to jej ojca. Nie to, że chciałabym mieć takiego, ale miał chłop jaja.

Środowisko, w którym dzieje się akcja powieści, jest dość hermetyczne. Ci ludzie mają swój świat i czasem trudno ich zrozumieć, ale nie powiedziałabym, że jest w tym coś złego. Wręcz przeciwnie. Nie przypominam sobie innej polskiej powieści o toksykologach. Miałam okazję nieco bardziej poznać ich świat. Autorka dość dobrze odrobiła lekcje i sprawiła, że otoczka wokół bohaterów była realistyczna. Nie miałam wrażenia, że nie wie, o czym pisze i umieszcza akcję w takim, a nie innym miejscu, byleby tylko przyciągnąć czytelników. Pod tym względem naprawdę ogromny szacun dla Weroniki Wierzchowskiej.

Napisałam wcześniej, że nie wiem, co powiedzieć o tej książce. Z jednej strony są ciekawi bohaterowie, środowisko, w którym pracują, nie jest mi znane, więc siłą rzeczy mnie pociągało. Z drugiej jednak strony na końcu przeżyłam dość duże rozczarowanie. Nie chcę za bardzo wchodzić w szczegóły, żeby nie powiedzieć za dużo, ale w pewnym momencie zaczyna się tu robić gęsto od trupów. Nie powiem, żebym narzekała na nudę, lecz udało mi się dość szybko zorientować się, kto za tym wszystkim stoi. Na początku pomyślałam, że to zbyt oczywiste i na pewno to będzie jakaś grubsza sprawa. Niestety nie była. Nawet nie wiecie, jak zrobiło mi się przykro, gdy moje podejrzenia się sprawdziły. A mogło być tak pięknie. Liczyłam na to, że autorka mnie na końcu zaskoczy, da mi prztyczka w nos... Nic z tych rzeczy. Co prawda nie do końca rozgryzłam czarny charakter, bo na pewne rzeczy bym nie wpadła, ale samo to, że trafnie obstawiłam osobę, która za tym stoi sprawiło mi zawód. Już nie ciągnęło mnie do tego, żebym poznała dalszą część historii.

Jestem nieco rozczarowana tą książką. Nie powiem, że jest zła. Podejrzewam, że gdybym miała na koncie mniej kryminałów, nie poszłoby mi tak łatwo. Musicie sami zdecydować, czy chcecie zapoznać się z tą powieścią. To, że ja mam co do niej pewne uwagi, nie znaczy, że i Wy będziecie mieli podobne odczucia. Jednak to Wam pozostawiam decyzję o ewentualnym sięgnięciu po lekturę.

Weronika Wierzchowska
To nie tak
Wydawnictwo Prószyński i S-ka
Warszawa 2017

Udostępnij ten post

3 komentarze :

  1. Skoro książka przeciętna, to póki co nie mam w planach jej czytania :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A mnie się zarys wydaje całkiem niezły :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam jedną powieść pisarki i zdecydowanie muszę nadrobić zaległości!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)

Czytelnia mola książkowego © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka