Molly Bloom "Gra o wszystko"

Zamknęłam oczy i słuchałam jego oddalających się kroków. Miłość była ciężarem, którego teraz po prostu nie potrzebowałam.
Molly Bloom była dziewczyną z małego miasta w Kolorado. Od dziecka marzyła o wielkim świecie i dużych, łatwych pieniądzach. Udało jej się je zdobyć dzięki pokerowi. Organizowała nielegalne rozgrywki dla gwiazd Hollywood. Szybko jednak zapomniała o tym, że dobra passa nie trwa wiecznie, a ze szczytu można łatwo upaść na dno. Tę historię napisało samo życie. Molly Bloom postanowiła podzielić się nią z innymi ludźmi. Jak jej to wyszło?
O Molly Bloom usłyszałam po raz pierwszy stosunkowo niedawno, gdy oglądałam recenzję filmu, który został zainspirowany tymi wydarzeniami. Wcześniej nie miałam pojęcia o tym, że taka kobieta istnieje.

Molly Bloom była kobietą, której nie można odmówić samozaparcia w dążeniu do celu. Była ambitna, skora do poświęceń, ale mam też wrażenie, że wciąż poszukiwała swojej drogi życiowej. Czasem wydawało mi się, że nie do końca jest przekonana co do swoich decyzji.

Łapałam się za głowę, gdy widziałam, jak łatwo przyszło jej to, by porzucić dotychczasowe wartości i zacząć działać na granicy prawa. Owszem, szybkie i duże pieniądze kuszą, ale mogłoby się wydawać, że Molly uda się im oprzeć. Niestety, pokusa była silniejsza. Kobieta wyrzekła się siebie, byleby tylko pławić się w luksusach. Zapomniała jednak, że taka dobra passa nie będzie trwała wiecznie.

Książkę czyta się szybko, choć powiem, że pewnie wciągnęłaby mnie bardziej, gdybym była mniej zielona w sprawach związanych z pokerem. Nie do końca potrafiłam się wczuć w klimat tych nielegalnych rozgrywek. Nie rozumiałam, co jest w tym fajnego, ale to nie oznacza, że książka jest źle napisana. Nic z tych rzeczy. Molly Bloom dołożyła wszelkich starań, by przedstawić swoją historię w ciekawy sposób. Poznajemy ją na długo przed tym, zanim znalazła się na szczycie. Dzięki temu możemy poznać pobudki, jakie nią kierowały. Chociaż igrała z ogniem, mimo wszystko ją polubiłam i trudno było mi się z nią rozstać. Poza tym Molly dała mi ważną lekcję życia. Mam nadzieję, że będę potrafiła wyciągnąć z niej odpowiednie wnioski.

Nie musicie grać w pokera, żeby przeczytać tę książkę. Jeśli po prostu chcecie poznać kobietę, która nie bała się postawić wszystkiego na jedną kartę, byleby dojść do celu, polecam tę powieść. Ja póki co będę musiała nadrobić film, jeszcze go nie widziałam, a podobno jest całkiem niezły.

Książkę możecie kupić w nowej księgarni, którą uruchomiło Wydanictwo HarperCollins. Jeśli klikniecie w ten link, zostaniecie przeniesieni na stronę Booktime.pl, gdzie książka jest przeceniona o 10 zł.

Molly Bloom
Gra o wszystko
Wydawnictwo HarperCollins
Warszawa 2018

Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego
dziękuję Wydawnictwu HarperCollins.

Udostępnij ten post

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)

Czytelnia mola książkowego © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka