Brandon Sanderson "Alcatraz kontra Bibliotekarze. Piasek Raszida"

Nie wiem jak Wy, ale ja lubię chodzić do biblioteki. Jestem tam w miarę stałym bywalcem. Mogę tam upolować prawdziwe perełki. Bibliotekarze kojarzą mi się raczej pozytywnie. Po lekturze tej książki chyba zmienię o nich zdanie. Ale po kolei.

Alcatraz Smerdy ma trzynaście lat i niektórzy mogliby powiedzieć, że chłopak jest chodzącym nieszczęściem. Jego rodzice nie żyją, a on nieustannie zmienia rodziny zastępcze, przy okazji uprzykrzając im życie, niszcząc różne rzeczy w ich domu. Kiedy puszcza z dymem kuchnię matki zastępczej Joan, miarka się przebiera. Do chłopaka przyjeżdża kuratorka, która mówi mu, że musi po raz kolejny umieścić go u innej rodziny. Chętnych jest niewielu. Alcatraz w dniu trzynastych urodzin otrzymuje spadek po rodzicach. Nie liczcie jednak na fajerwerki. Okazuje się bowiem, że nastolatek otrzymuje woreczek z piaskiem. Co komu po tym? I tu się zaczyna zabawa. Nie jest to wcale taki zwyczajny piasek. Co jest w nim takiego niezwykłego? Dlaczego bibliotekarze są źli? Przekonajcie się sami.

Książce trzeba przyznać, że jest specyficzna. Główny bohater raczej nie pozwala się zbytnio lubić. Już na dzień dobry mówi, że nie jest dobrym człowiekiem, a jego talentem jest niszczenie wszystkiego, co napotka na swojej drodze. Hulk byłby dumny. W każdym razie tej powieści nie da się porównać do żadnej innej. Z tak szalonej strony nie znałam Brandona Sandersona. Podejrzewam, że jego nowy cykl należeć będzie do lektur, które albo się pokocha albo znienawidzi. Ja należę do pierwszego grona. Stara dupa jestem, ale przepadłam z tą książką na kilka godzin i jestem ciekawa tego, co przyniosą mi kolejne tomy.

Mocnym punktem w tej powieści jest pierwszoosobowa narracja. Dzięki niej zostajemy wciągnięci w świat Ala. Ja opuszczałam go z trudem. Na pewno jeszcze kiedyś do niego wrócę. Jestem nim absolutnie oczarowana. Czegoś takiego w literaturze nie było i pewnie jeszcze długo nie będzie. Brandon Sanderson jest nie do podrobienia. Podobnie jak Alcatraz i jego dziadek. Chyba nie chciałabym z żadnym z nich mieszkać, ale obaj podbili moje serce. To nic, że nastoletni narrator przerywał swoją opowieść w najmniej oczekiwanym momencie i złośliwie kazał mi czekać na dalszy rozwój zdarzeń. Warto było czekać.

Jeśli szukacie dobrej fantastyki nie tylko dla młodszych czytelników, myślę, że dobrze trafiliście. Życzę Wam tego, byście przepadli z tą książką. Jedna dobra rada - nie czytajcie tej książki w autobusie czy pociągu i lepiej niczego przy niej nie jedzcie i nie pijcie. Tak na wszelki wypadek, gdyby chciało Wam się śmiać.

Brandon Sanderson
Alcatraz kontra Bibliotekarze. Piasek Raszida
Wydawnictwo IUVI
Kraków 2017

Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego oraz przekazanie piasku w dobre ręce
dziękuję Wydawnictwu IUVI.

Udostępnij ten post

1 komentarz :

  1. Mnie ta książka bardzo pozytywnie zaskoczyła i czekam na cierpliwie na dalsze tomy;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)

Czytelnia mola książkowego © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka