Poniedziałki ze zbrodnią w tle: #107 Wojciech Wójcik "Jezioro pełne łez"

- Mówiłem ci żebyś tu nie wracał - powiedział z wyrzutem, zaciągając się papierosem. - Wiesz, co o tobie myślą... Jeszcze będziesz miał kłopoty, zobaczysz.
Marcin cieszy się odzyskaną wolnością. W przypadkowej bójce zabił człowieka. Odbył jednak karę i stara się poukładać życie na nowo. Wraca w rodzinne strony. Ktoś jednak postanawia wrobić go w morderstwo. Komu zależy na tym, by mężczyzna wrócił za kratki?

To moje pierwsze spotkanie z autorem. Nie wiedziałam, czego mogę się po nim spodziewać, ale muszę przyznać, że Wojciech Wójcik rozłożył mnie na łopatki. Wbił mnie w fotel i do tej pory próbuję pozbierać się po tym, co mi zaserwował. Ta książka jest przepełniona tajemnicami. Jej mroczny klimat z jednej strony mnie intrygował, a z drugiej przerażał. Kiedy widziałam, jak w stosunku do Marcina zachowują się ludzie, czułam ciarki na całym ciele.

Narratorem tej opowieści jest były więzień. Chce odciąć się grubą kreską o przeszłości, ale nie przychodzi mu to z łatwością. Zwłaszcza gdy żyje się w miejscowości, w której wszyscy wszystkich znają. Sama kiedyś w takiej mieszkałam i miałam przedsmak tego, co musiał przeżywać Marcin.

W powieści pojawia się wielu bohaterów. Trochę bałam się tego, że po wprowadzeniu zostaną potraktowani po macoszemu. Na szczęście autor bardzo wyraźnie zarysował powołane do życia postacie. Każda z nich zapada w pamięć. Bardzo polubiłam Marcina. Miałam gdzieś to, co zrobił kiedyś. Liczyło się dla mnie tylko to, co działo się tu i teraz. Kibicowałam mu i chciałam, żeby w jego życiu zapanował w końcu spokój.

Wojciech Wójcik utrzymał mnie w napięciu. Nie byłam pewna, w którą stronę podąży ta historia i kiedy dotarłam do zakończenia, szczęka mi opadła i do tej pory jej nie pozbierałam. Nie spodziewałam się czegoś takiego.

Jestem pod ogromnym wrażeniem tej książki. Miała wszystko, co powinien zawierać dobry kryminał - mroczną atmosferę, wyrazistych bohaterów i był pełen tajemnic. Każdy wątek został dopracowany do perfekcji, nie ma dziur w fabule. Sporo się tutaj dzieje, ale autor zapanował nad wielowątkowością swojej opowieści i przedstawił ją w jasny, ciekawy sposób. Jezioro pełne łez pochłonęłam jednym tchem i wiem, że jeszcze kiedyś do niej wrócę. Polecam wszystkim fanom dobrych powieści ze zbrodnią w tle.

Wojciech Wójcik
Jezioro pełne łez
Wydawnictwo Zysk i S-ka
Poznań 2017

Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego
dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka.

Udostępnij ten post

1 komentarz :

  1. Uwielbiam kryminały.O panu Wojciechu Wójciku słyszę pierwszy raz.Jak czytelnik jestem po Twojej recenzji bardzo zainteresowana tą książką.
    Pozdrawiam.
    https://czytanestrony.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)

Czytelnia mola książkowego © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka