Jodi Picoult "Iskra światła"

W klinice dla kobiet, oferującej pomoc wszystkim potrzebującym, pojawia się zdesperowany mężczyzna,  który otwiera ogień i bierze zakładników. Na miejsce pojawia się Hugh McElroy, policyjny negocjator, który przygotowuje się do rozmowy ze sprawcą. Okazuje się jednak, że należy go odsunąć od sprawy, ponieważ wśród zakładników znajduje się piętnastoletnia Wren, jego córka. Dlaczego ktoś wtargnął do kliniki z bronią? Czy zakładnikom uda się ujść z życiem?

Na początku muszę zaznaczyć jedną rzecz - ta historia jest opowiadana od końca. Wiemy, co się stało, ale próbujemy poznać motywy Hugh. A przy okazji poznajemy historie zakładników.

Jeśli chodzi o twórczość Jodi Picoult, mam do niej ogromną słabość. Po jej powieści sięgam w ciemno, bo wiem, że poruszą one najczulsze struny w moim sercu. Tak było i tym razem.

Ta książka jest mi bardzo bliska. Jestem w takim momencie życia, że pewne poruszane tu kwestie mnie dotyczą i myślę, że wiele czytelniczek znajdzie tu choć jedną osobę, z którą będzie w stanie nawiązać nić porozumienia. Mnie najbardziej urzekła Izzy, co nie znaczy, że reszta bohaterów jest źle wykreowana. Kiedy czytałam o nastoletnich bohaterkach, budził się we mnie instynkt macierzyński. Hugh zaś przypominał mi nieco mojego ojca.

Jodi Picoult nie boi się poruszać w swoich powieściach kontrowersyjnych, trudnych tematów. Tym razem zwróciła uwagę na kwestie związane z ciążą i prawem kobiet do aborcji. Plus należy się autorce za to, że nie opowiada się po żadnej ze stron. Nie ocenia bohaterek. Pozwala, by czytelnik zrobił to sam. Przyznam, że nieco obawiałam się tego, że narzuci konkretną tezę i każe mi za nią podążać. Na szczęście tego nie zrobiła.

To zupełnie inna powieść Jodi Picoult. Żadna poprzednia historia nie była tak skonstruowana. Mnie to zaskoczyło, ale nie mówię, że to coś złego, lubię takie innowacje. Jestem ciekawa, co autorka pokaże mi następnym razem.

Moim zdaniem to książka nie tylko dla kobiet. Uważam, że spokojnie mogą sięgnąć po nią również mężczyźni, by przekonali się, przed jakimi wyborami muszą stanąć ich wybranki. Trudnymi, bolesnymi, pozostawiającymi blizny na sercu do końca życia. I nikt nie ma prawa ich oceniać, bo nie wiemy, jak my zachowalibyśmy się na ich miejscu. To według mnie jedna z najlepszych powieści autorki. Polecam gorąco.

Jodi Picoult
Iskra światła
Wydawnictwo Prószyński i S-ka
Warszawa 2018

Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego
dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka.

Udostępnij ten post

3 komentarze :

  1. Mnie też mocno zaskoczyła taka budowa powieści. Wydarzenia od tyłu, w moim przypadku trochę utrudniało to czytanie. Brakowało mi zwłaszcza wyraźnego zaznaczenia gdzie zaczyna się kwestia danego bohatera. Jednak ten temat wiele wynagradza, zmusza do refleksji i pokazuje, że ile ludzi tyle przypadków i racji

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubię twórczość autorki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ahhh... czuję, że ta książka będzie dla mnie ważna. Koniecznie muszę ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)

Czytelnia mola książkowego © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka