Isaka Kotaro "Bullet Train. Zabójczy pociąg"

 

Akcja toczy się równie szybko, jak szybko jedzie japoński pociąg Shinkansen, do którego wsiadło dziewięciu zawodowych morderców i jeden amator. Profesjonaliści zyskują twarze zwykłych, z pozoru niewyróżniających się ludzi, a amator, który jest jeszcze uczniem gimnazjum, planuje skomplikowaną intrygę z piekła rodem…

Profesjonalni zabójcy wsiadają do tego samego pociągu, nie wiedząc o sobie nawzajem, ale czy to przypadek? I kto dojedzie do celu żywy? Czy Nanao, nazywany również Biedronką, największy pechowiec w branży, pracujący z tajemniczą Marią? Czy straszny, lecz równocześnie komiczny duet Mandarynka i Cytryna, którzy są najlepsi na rynku? Oprócz nich do poszukiwań walizki pełnej pieniędzy dołącza Książę, bezwzględny, wyrafinowany młodociany władca i Kimura, który znalazł się w pociągu, żeby pomścić synka. Ale to dopiero czwórka, nie licząc Księcia, poza nimi na pokładzie pociągu ukrywa się w tłumie pasażerów jeszcze pięciu innych morderców, a na ostatniej stacji czeka okrutny szef mafii...

Lubicie czarny humor i powieści, z których niemal na każdym kroku wylewa się absurd? Jeśli tak, to ta książka jest dla Was. W przeciwnym wypadku raczej nie macie tutaj czego szukać, bo będziecie się męczyć w trakcie lektury.

Kilkoro profesjonalnych zabójców wsiada do tego samego pociągu. Nanao, zwany Biedronką, jest mistrzem pecha. Czego się nie dotknie, to koncertowo spartoli. Współpracuje z tajemniczą Marią. Mandarynka i Cytryna to komiczny duet. Jeden jest fanem rosyjskiej literatury, a drugi bajki "Tomek i przyjaciele". Do tego mamy jeszcze Kimurę, który chce pomścić syna, i nastoletniego Księcia, bezwzględnego gimnazjalistę. Oprócz nich w pociągu jest jeszcze kilku morderców, a na stacji czeka szef mafii.

Przez pierwsze 40 stron zastanawiałam się, co ja właściwie czytam. Kompletnie nie umiałam wkręcić się w klimat tej powieści. Ona jest bardzo specyficzna i trzeba naprawdę lubić absurdy, żeby się przy niej dobrze bawić. W przeciwnym wypadku będziecie chcieli przy pierwszej możliwej okazji wystrzelić Cytrynę w kosmos, pech Biedronki zacznie doprowadzać Was do szału i będziecie negować pozycję Księcia. Przyznam, że sama czasem wszystkie te rzeczy robiłam, bo kilka akcji wydawało mi się przeszarżowanych. Były też momenty, gdy moja tolerancja dla Księcia była wystawiona na ogromną próbę. On irytował mnie najbardziej ze wszystkich bohaterów. Za to polubiłam Marię. Kimura też mnie intrygował.

Nie można na pewno narzekać na nudę. Dzieje się tutaj naprawdę sporo. Jednak są też chwile, gdy można złapać oddech. Chociaż akcja mnie wciągnęła, nie byłam w stanie przeczytać książki na raz. Musiałam robić sobie przerwy, w przeciwnym razie czułam przesyt. Lubię absurd, ale nie w takiej ilości naraz.

Dużo się pośmiałam w trakcie lektury, na co po cichu liczyłam, sięgając po tę książkę. Uwielbiam rozmowy Biedronki i Marii. Będę sobie do nich wracać, kiedy będę miała zły humor.

Intryga wciąga, choć wymaga sporego zaangażowania (a przynajmniej tak było w moim przypadku). Przez to, ile było tutaj absurdu, nie byłam w stanie przewidzieć, co się za moment stanie.

Nie potrafię porównać tej książki z żadną inną, którą do tej pory czytałam. Była bardzo oryginalna. Momentami byłam zniecierpliwiona, patrząc na zachowanie bohaterów, ale koniec końcem całkiem nieźle bawiłam się w trakcie lektury, kiedy już mniej więcej wiedziałam, jakiego bohatera z czym się je. Jeśli lubicie absurdalne poczucie humoru, to jest to powieść dla Was.

Za egzemplarz recenzencki
dziękuję Wydawnictwu Zyska i S-ka.

Udostępnij ten post

2 komentarze :

  1. Moze mi się spodobać. Bedę miała na uwadze ten tytuł

    OdpowiedzUsuń
  2. Brzmi całkiem intrygująco, choć z reguły nie sięgam po takie mafijne książki. ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)

Czytelnia mola książkowego © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka