Królewskie Piątki: #31 Stephen King "Baśniowa opowieść"

 

Charlie Reade jest przeciętnym nastolatkiem, świetnym sportowcem i nie najgorszym uczniem. Ale chłopak dźwiga też spory bagaż doświadczeń. Gdy miał siedem lat, jego matka zginęła w wypadku, którego sprawca zbiegł. Jego ojciec, pogrążony w rozpaczy i żalu, zaczął pić. Charlie musiał nauczyć się, jak dbać i o siebie, i o niego. W wieku siedemnastu lat poznał psa, Radara, i jego starzejącego się pana, Howarda Bowditcha, odludka mieszkającego w imponującej rezydencji na szczycie wzgórza. W głębi otaczającego ją rozległego podwórka, za domem, stała zamknięta szopa, z której dochodziły dziwne dźwięki. Jakby jakieś stworzenia próbowały wydostać się na zewnątrz i uciec…

Charlie wykonywał różne, czasami dość niezwykłe, prace dla pana Bowditcha, a po jego śmierci odziedziczył posiadłość na wzgórzu oraz kasetę z nagraną opowieścią – tak dziwną, że wprost niemożliwą do uwierzenia. Bo choć wydaje się to bajką, wewnątrz szopy ukryty jest portal do innego świata, którego mieszkańcom grozi śmiertelne niebezpieczeństwo. I którego straszliwi przywódcy, o ile nikt nie odważy się ich powstrzymać, skłonni są doprowadzić do zniszczenia zarówno tamtej, jak i naszej rzeczywistości.

Wygląda na to, że na barkach Charliego spoczęła właśnie ogromna odpowiedzialność. Będzie teraz musiał szybko dorosnąć i – czy tego chce, czy nie − podjąć się misji ratowania dwóch równoległych światów. Odważny chłopiec i jego wierny psi towarzysz przewodzić będą siłom dobra w ostatecznym starciu z przeważającymi siłami zła.

Żarło, żarło i umarło - w sumie na temat tej książki mogłabym napisać tylko tyle i na tym skończyć swoją wypowiedź. Ale nieco ją rozwinę. Bo jest, o czym pogadać. Liczyłam na to, że powrót tego cyklu będzie sygnowany przez lepszą, według mnie, powieść, ale nie pykło.

Charlie to zwykły nastolatek. Chodzi do szkoły, jest sportowcem i osiąga niezłe wyniki. Wychowuje go ojciec, jego matka zginęła, gdy ten miał 7 lat. Jego ojciec zmagał się z uzależnieniem od alkoholu, więc chłopiec musiał szybko dorosnąć. Kiedy miał 17 lat, poznał pana Bowditcha i jego suczkę, Radar. Stopniowo zaczyna się między nimi nawiązywać relacja. Po śmierci starszego pana Charlie dziedziczy po nim posiadłość i pewną misję.

Uwierzyłam w relacje, które zostały zarysowane między bohaterami. Kupiłam Charliego i jego tatę. Ujęła mnie relacja chłopaka z panem Bowditchem i Radar. Momentami byłam naprawdę wzruszona, gdy czytałam o tym, co się z nimi działo. Ale pan Bowditch umarł i z jego odejściem stopniowo topniał mój zapał do czytania, by potem przerodzić się w drogę przez mękę. Do momentu, gdy Charlie i Radar przenieśli się w pewne miejsce - byłam tą książką zachwycona i chciałam kupić sobie jej egzemplarz papierowy (czytałam e-booka na Legimi). Teraz cieszę się, że tego nie zrobiłam, bo byłyby to dla mnie pieniądze wyrzucone w błoto. Resztę książki po prostu zmęczyłam i cieszyłam się jak dziecko, że dotarłam do końca i już nie będę wracać do tej historii.

Nie wiem, co tutaj nie zagrało. Z jednej strony ta powieść może bardziej zachwycić młodszych czytelników, którzy będą w stanie zrozumieć Charliego, ale choinka jasna, potrafię zakochać się w historii dla młodszych czytelników, jeśli interesuje mnie fabuła. Tu interesowała, ale do pewnego momentu. Kompletnie odrzuciło mnie to, co działo się w Empis. Byłam znudzona tym, co czytam, i nie interesowało mnie, co będzie dalej. Jednak domęczyłam tę książkę, żeby pogadać o niej ze znajomymi, którzy byli w niej zakochani, żeby porównać nasze perspektywy.

Moim zdaniem książka miała potencjał, ale umarł w Empis. Nie twierdzę, że to była najgorsza powieść Kinga, ale zdecydowanie nie będę chciała do niej wrócić. Rozumiem, co w tej powieści może zachwycać, jednak do mnie to nie przemówiło, a szkoda.

Udostępnij ten post

1 komentarz :

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)

Czytelnia mola książkowego © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka