Przedpremierowo! Theodore Papakostas "Jak zmieścić całą starożytność w jednej windzie"

 

W tej książce znajdziesz odpowiedzi na pytania, które zawsze chciałeś zadać. I na te, które nawet nie przyszły ci do głowy:

• Dlaczego na Krecie niektóre kobiety brały pod pachę po dwa węże i ruszały z nimi w miasto, i to z nagim biustem?

• Czym są te całe Cyklady?

• Czy Spartanie faktycznie byli tak twardzi, jak twierdzą historycy, czy to tylko dobry PR?

"Jak zmieścić całą starożytność w jednej windzie" to rozmowa dwóch nieznajomych. Jeden jest archeologiem, drugi nie. Proste pytanie „Co robisz?” staje się początkiem zabawnego i pouczającego dialogu o dziejach ludzkości.

Opowiadanie o historii nie jest rzeczą prostą. Pamiętam lekcje z tego przedmiotu w szkole. Spora część z nich była nudna, choć nie miałam złych nauczycieli. Jednak trzeba było wkuwać daty do kartkówek. Po latach do niczego mi się to nie przydało, a ja uzupełniałam swoją wiedzę, oglądając na przykład "Historię bez cenzury" i czytając książki, w których o historii mówi się na wesoło i na luzie. Tak jak w tym przypadku.

Awaria szklanej windy, paczka chipsów, archeolog i niearcheolog - tyle wystarczyło, by przedstawić skondensowaną opowieść o starożytności. Wiadomo, nie jest to obszerne omówienie przykładowo rządów Aleksandra Wielkiego, ale stanowi już dobry punkt wyjścia do rozbudzenia ciekawości w tej kwestii. Theodore Papakostas pokazuje, że o historii można mówić w ciekawy sposób, bez zadęcia i zasypywania odbiorcy datami. Autor pokazuje także, do czego może doprowadzić zakrzywienie wydarzeń historycznych i dopasowanie ich do "ładnej" wersji historii.

Najbardziej intrygowały mnie fragmenty o wykopaliskach, wybuchach wulkanów, mitach i Sparcie. Sama chciałam być kiedyś archeologiem i w sumie niewiele brakowało, a poszłabym tą drogą, stąd moje zaciekawienie tym, jak wyglądają stanowiska archeologiczne, a także tym, z czym muszą mierzyć się archeologowie. Przy okazji można dowiedzieć się, dlaczego ślady po starożytnych cywilizacjach są tak głęboko ukryte.

Pochłonęłam tę książkę w jeden wieczór. Była to dla mnie jedna z tych nieodkładalnych pozycji. Każdy kolejny rozdział wzbudzał moją ciekawość. Autor ma jeszcze tendencję do robienia cliffhangerów pod koniec rozdziałów, czym dodatkowo mnie intrygował. Szkoda tylko, że nie było tu więcej grafik, które pokazywałyby rzeczy, o których mowa.

Uwielbiam pozycje, które w lekki sposób rozbijają banieczki z wiedzą historyczną, którą wyniosłam ze szkoły. To była jedna z nich. Początkowo nie byłam przekonana do formy, w jakiej została podana, czyli dialogu, ale szybko się w nią wciągnęłam. Powiem więcej, sama bym się chciała zatrzasnąć z autorem w windzie, żeby posłuchać więcej mitów w jego wykonaniu.

Premiera książki odbędzie się już jutro!

Za egzemplarz recenzencki
dziękuję Wydawnictwu HI:STORY

Udostępnij ten post

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)

Czytelnia mola książkowego © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka