Ken Follett "Filary ziemi"



"To straszne być starym i wiedzieć, że zmarnowało się życie"

Musicie mi wybaczyć, ale od czasu do czasu będę Was bombardowała moimi ulubionymi książkami opisującymi średniowieczne czasy. Filary ziemi są zdecydowanie number 1 na tej liście.
Tę powieść dostałam wieki temu od mamy. Wtedy jeszcze nie było o niej tak głośno, nie było serialu ani gier planszowych.
Na początku książka nieco odstraszała mnie swoją objętością (832 strony). W końcu jednak moja miłość do średniowiecza wygrała z perspektywą czytania prawdziwej cegły.
Akcja tej powieści toczy się w średniowiecznej Anglii, w tle toczy się wojna o władzę między Matyldą a Stefanem z Blois. Książka opisuje historie, jakie miały miejsce w przeciągu kilkunastu lat. Niezwykle trudno jest w kilku zdaniach napisać o czym konkretnie jest ta książka. Poznajemy kilku bohaterów: budowniczego Toma oraz jego rodzinę, Alienę, przeora Philipa, Ellen i jej syna Jacka, Walerana Bigota, a także rodzinę Hamleighów. Każdy z nich jest inny, ma swoje wady i zalety. Chociaż w przypadku tych ostatnich, wad jest zdecydowanie więcej niż zalet.
Średniowiecze to czas, kiedy Bóg był najważniejszy. Ludzie musieli uważać, by nie zrobić czegoś, co sprowadzi na nich gniew boży. Kobiety nie mogły być niezależne, bo zostawały uznane za czarownice, a za to czekała jedna kara - śmierć na stosie. W XXI wieku to, że ktoś żyje ze sobą bez ślubu nie robi na nikim większego wrażenia. Wtedy za coś takiego groziły poważne konsekwencje, które kilku bohaterom dość poważnie skomplikowały życie. Ważnym wątkiem jest budowa katedry w Kingsbridge. Dzisiaj postawienie takiego budynku nie stawi większego problemu. Nie zawsze jednak tak było. O tym właśnie mówią nam Filary ziemi.
To powieść o miłości,nienawiści, zazdrości, walce o władzę i sile ludzkich marzeń. Byłam pełna podziwu dla Jacka, że miał siłę, by dojść do tego, o czym marzył przez całe życie. On i jego matka, Ellen, są zdecydowanie moimi ulubionymi bohaterami. Chciałabym być taką kobietą z jajami, jaką była ta banitka :)
Powieść ma swoją kontynuację, Świat bez końca. Wszystkim tym, którzy mają zamiar zabrać się za nią bez wcześniejszego przeczytania Filarów zdecydowanie odradzam ten pomysł. Są tu nawiązania i pokrywa się sporo wątków.
Ostrzegam tylko, że lektura tej książki może zakończyć się zarwanymi nocami i spóźnieniami do szkoły/pracy, ewentualnie przegapieniem przystanku, jeśli ktoś lubi czytać w środkach komunikacji miejskiej. Za te wszystkie rzeczy autorka niniejszego wpisu nie odpowiada :)

Ken Follett
Filary ziemi
Wydawnictwo Albatros

Udostępnij ten post

4 komentarze :

  1. Uwielbiam Kena Folletta, jest moim ulubionym autorem, ale akurat jego najbardziej znanej serii nie lubię...Mi się podoba trylogia Stulecie oraz inne jego książki z akcją w czasie II wojny światowej :)

    http://pasion-libros.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Często czytam w autobusie, więc tym razem na pewno nie zabiorę tej książki. Chętnie przeczytam, skoro tak wciąga.

    OdpowiedzUsuń
  3. nie słyszałam nigdy o tej książce, ale skutecznie mnie zachęciłaś :) może za średniowieczem jakoś wybitnie nie szaleję, ale też się od niego nie odcinam, więc warto spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Normalnie dzisiaj tego poszukam ;D Może być naprawdę super.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)

Czytelnia mola książkowego © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka