Peter V. Brett "Pustynna Włócznia: Księga I"



Dziś kolejna porcja przygód bohaterów wykreowanych przez Petera V. Bretta. Pustynna włócznia przenosi nas do Krasji, gdzie bliżej poznajemy Ahmanna Jardira. Mężczyzna pojawił się już w jednej z poprzednich części, lecz autor nie poświęcił mu wtedy zbyt wiele uwagi.
Jardir jest konkurentem Arlena w ubieganiu się o tytuł Wybawiciela. Jednak, w przeciwieństwie do swojego przeciwnika, ten tytuł nie przypadł mu dzięki ciężkiej pracy i determinacji w dążeniu do celu, lecz w wyniku spisku, który ukartowała jego żona, Inevera. Ona powiedziała mężowi, że jeśli odbierze posłańcowi magiczną broń, zostanie uznany za tego, który uwolni ludzkość od demonów. Warunek był jeden - aby taki tytuł przypadł mu w udziale, musiał zabić Arlena. Jak się okazało, wcale nie było to takie proste. Niełatwo jest wbić włócznię w serce przyjaciela i skazać go na haniebną śmierć. Co zrobił Jardir? Przekonacie się, jeśli sięgniecie po książkę :)
Wiele razy spotkałam się z opinią, że opis Krasji przypomina świat wyznawców islamu. Przyznaję, że zgadzam się z tym. Tu rządzą mężczyźni, a kobietom w udziale przypadają podrzędne role. Jakby tego było mało, muszą ukrywać swoją twarz przed innymi. Jardir zaś ma wiele żon. Krasja potrzebuje odważnych obrońców, a jedna kobieta nie da mu zbyt wielu synów. Do tego potrzeba całego zastępu matek. I to nie byle jakich. Dodatkowo wojownicy z Krasji prowadzą coś w rodzaju, pozwólcie mi to tak nazwać, świętej wojny. Jeśli umrą na polu walki - są uznani za bohaterów i po śmierci czeka ich chwała, jeżeli zostaną uda im się przeżyć i zostaną kalekami - nie czeka ich nic innego, jak tylko pogarda ze strony wojowników.
W drugiej części znów spotykamy się z Arlenem, Leeshą i Rojerem. Trójka bohaterów pomaga mieszkańcom Zakątka Drwali dojść do siebie po zmasowanym ataku demonów. Uczą ich jak wykorzystywać energię otchłańców, szkolą wojowników i ludzi, którzy, podobnie jak młody minstrel, będą swoją muzyką oczarowywać demony. Jedyną rzeczą, jaka mi nieco przeszkadzała podczas czytania były ciągłe nawiązania do poprzednich części. Przypominanie kim są poszczególni bohaterowie było, jak dla mnie, niepotrzebne i nieco burzyło bieg akcji.
Z niecierpliwością czekam na kolejną część Pustynnej Włóczni, która leży na półce i czeka na lekturę. Pojawiły się nowe demony i mam nadzieję, że w kolejnej księdze dowiem się czegoś więcej na ich temat. Dziękuję wujkowi Markowi za udostępnienie książki, należy mu się za to pomnik trwalszy niż ze spiży ;)

Peter V. Brett
Pustynna Włócznia: Księga I
Wydawnictwo Fabryka Słów

Udostępnij ten post

4 komentarze :

  1. Cieszę się, że druga część Cię usatysfakcjonowała. Mam nadzieję, że kolejna będzie równie dobra :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam autora i widzę, że to błąd:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Brett jest moim ulubionym pisarzem i gorąco Ci polecam kolejny tom. Z jednej strony masz rację, że to ciągłe przypominanie kto kim był jest uciążliwe, ale gdybyś miała dłuższy odstęp czasu pomiędzy tomami byś dostrzegła w tym zaletę, bo wtedy człowiek od razu sobie przypomina dzięki takiemu opisowi o kim teraz mowa i kto to dokładnie był ;).

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)

Czytelnia mola książkowego © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka