Poniedziałki ze zbrodnią w tle: #94 Magda Stachula "Idealna"

Anita praktycznie w ogóle nie wychodzi z domu. Jej głównym zajęciem jest podglądanie ludzi na miejskim monitoringu. To jej okno na świat. Fantazjuje na temat osób, które widzi. Zastanawia się, jak wygląda ich życie. Dzięki temu zapomina o tym, jak nieudane jest jej małżeństwo. Od dłuższego czasu stara się z mężem o dziecko, jednak ich starania idą na marne. Małżonkowie zaczynają się od siebie coraz bardziej odsuwać. Pewnego dnia Anita znajduje w swojej szafie sukienkę, która nie należy do niej. Na tym jednak nie koniec. Kobieta natrafia na szminkę, której nigdy nie kupiła. Kto zostawił w jej domu te rzeczy? 


Takich historii jak ta było już wiele. Małżeństwo z długim stażem, które bezskutecznie stara się o dziecko i sprowadza swoje życie łóżkowe wyłącznie do celów prokreacyjnych. Nie prowadzi to do niczego dobrego. Małżonkowie z czasem zaczynają się od siebie coraz bardziej oddalać. Tak właśnie było z Anitą i Adamem. Kiedyś się kochali, teraz więcej zaczyna ich dzielić niż łączyć. Na dodatek wiele wskazuje, że w ich życiu pojawił się ktoś jeszcze. Nie byłam pewna, czy ta historia przypadnie mi do gustu. Jak wspomniałam, podobnych do niej opowieści było wiele. Mimo wszystko postanowiłam dać Magdzie Stachuli szansę i nie żałuję, że to zrobiłam.

Na początku wydawało mi się, że powieść będzie przewidywalna. Na szczęście tak nie było. Owszem, parę sytuacji byłam w stanie przewidzieć, ale autorce udało się też skutecznie wyprowadzić mnie w pole. To thriller psychologiczny połączony z powieścią obyczajową. Ten miks wyszedł Magdzie Stachuli całkiem zgrabnie i nie mogłam narzekać na nudę. Nie spodziewałam się też zakończenia, jakie mi zaserwowała. Byłam nim zaskoczona i uważam, że jest dobre.

Bohaterowie, jakich stworzyła autorka, są realistyczni. Adam od samego początku wzbudzał moją niechęć. Nie potrafiłam się do niego przekonać i nawet w pewnym momencie zaczęłam zastanawiać się, co właściwie widzi w nim Anita. Starałam się go jakoś tłumaczyć, nie było mu w końcu łatwo. Znoszenie pretensji żony musiało go drażnić, ale nie udało mu się zdobyć mojej sympatii. Co do Anity mam dość mieszane uczucia. Z jednej strony jej współczułam, lecz z drugiej też mnie nieco drażniła. Nie zachowywała się racjonalnie, choć w sumie nie wiem, jak ja zachowywałabym się na jej miejscu. Zwłaszcza po odkryciu w szafie rzeczy, która do mnie nie należy.

Idealna to dość dobry debiut literacki. Nie jest może specjalnie oryginalny, byłam w stanie doszukać się podobieństw do innych powieści, ale książkę czytało się dobrze. Autorka potrafiła zbudować napięcie i zachęcić mnie do lektury. Przepadłam już od pierwszych stron.

Co prawda trup nie ściele się tu gęsto, ale nie obyło się bez wątków kryminalnych. Jakich? Tego już musicie dowiedzieć się sami. Wtedy zrozumiecie, dlaczego postanowiłam przyporządkować tę książkę do Poniedziałków ze zbrodnią w tle.

Ta historia pokazuje, jak łatwo można zniszczyć psychikę człowieka, jak doprowadzić go do szaleństwa. Uświadamia także to, do czego może doprowadzić obsesja. To nie jest tylko opowieść o problemach małżeńskich i bezskutecznym staraniu się o dziecku. Magda Stachula zadebiutowała intrygującą powieścią. Mam nadzieję, że napisze jeszcze kiedyś jakąś książkę. Chętnie przekonam się o tym, co jeszcze ma mi do zaoferowania.

Magda Stachula
Idealna
Wydawnictwo Znak
Kraków 2016

Udostępnij ten post

3 komentarze :

  1. Lubię pychologiczne thrillery, więc książce dam szansę, skoro jest warta przeczytania.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie przypadła do gustu. Też nie wiem jak bym zareagowała znajdując nie moje rzeczy w szafie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie nie zachwyciła, więcej było rzeczy, które mi się nie podobały, a z thrillerem to już w ogóle miała mało wspólnego... :(

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)

Czytelnia mola książkowego © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka