Jakub Małecki "Święto ognia"

 

Łucja wierzy, że przed wspomnieniami uratuje ją balet. Nastka obserwuje świat przez okno z taką uwagą, że zdarza jej się przenosić w innych ludzi. Ich ojciec coraz częściej ucieka do jedynego miejsca, w którym czuje, że żyje naprawdę.

Każde z nich po swojemu obłaskawia przeszłość. Urodzinowe widokówki, które trzeba palić po kryjomu. Wzrok sięgający tak daleko, że czasem lepiej jest nie patrzeć. Taniec, który ocala albo niszczy.

Są autorzy, którzy potrafią czarować za pomocą pióra. Jednym z takich mistrzów jest dla mnie Jakub Małecki. Potrafi dotknąć najgłębszych zakamarków mojej duszy, przenieść mnie do innego świata. Tak było i tym razem.

Nastka ma porażenie mózgowe, znaczy się poroże. Obserwuje świat przez okno i marzy o tym, żeby móc pójść do sklepu na własnych nogach. Jej starsza siostra, Łucja, szuka zapomnienia w balecie. Ich ojciec gdzieś wymyka się nocami, gdy młodsza z córek zasypia.

Ta powieść jest niewielka objętościowo, jednak niesie ze sobą ogromny ładunek emocjonalny. Nie spędziłam z bohaterami zbyt wiele czasu, ale mam poczucie, że znam ich całe życie. Anastazja oczarowała mnie swoim podejściem do życia. Tym, jak cieszyła się z najmniejszej rzeczy, jak patrzyła na to, co ją otacza, i co tam widziała. Zwracała uwagę na rzeczy, których my, pędząc, nie widzimy. Podziwiałam zawziętość Łucji, a jednocześnie martwiłam się o nią. Byłam też pełna podziwu dla ich ojca, który starał się dbać o córki, jak mógł.

Między tym wszystkim były niewypowiedziane przez lata słowa. Próba zaklinania rzeczywistości, stworzenia świata, który nie istnieje, by łatwiej było przeżyć to co trudne. Nie brakuje tu cierpienia, ale jest też radość i sporo nadziei, walki ze swoimi ograniczeniami.

Pochłonęłam tę książkę jednym tchem i na długo pozostanie w moim sercu. Cieszę się, że zostałam zaproszona do niewielkiego świata tej rodziny, że mogłam przekonać się, z czym mierzą się jej członkowie. 

Za egzemplarz recenzencki
dziękuję Wydawnictwu Sine Qua Non.

Udostępnij ten post

1 komentarz :

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)

Czytelnia mola książkowego © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka