Agnieszka Dobkiewicz "Dziewczyny z Gross-Rosen. Zapomniane historie z obozowego piekła"

 

Ruth, Felice, Fela, Gerda, Alize, Halina – sześć młodych dziewczyn, które połączył jeden los. Wszystkie miały swoje marzenia, plany, ambicje… lecz trafiły tam, gdzie granica między człowieczeństwem a bestialstwem była bardzo cienka. Każda z nich przetrwała piekło Gross-Rosen. Każda z nich została bezdusznie pognana w Marszu Śmierci. Niestety – nie każda z nich przeżyła pochód w środku zimy. Co sprawiło, że niektórym kobietom dane było rozpocząć inne, szczęśliwe życie, podczas gdy pozostałym odebrano szansę na nowy początek?

Fatum? Siła wyższa? A może zwykły przypadek?

Przyznam szczerze, że niewiele wiem na temat Gross-Rosen. Dlatego też postanowiłam przeczytać tę książkę, żeby przekonać się, co autorka będzie miała mi do powiedzenia na temat samego obozu i jego byłych więźniarek.

Mam dylemat, jeśli chodzi o tę książkę. Opowiedziane w niej historie są brutalne, łamią serce, jednak sposób, w jakie je przedstawiono, pozostawia wiele do życzenia. Są tutaj błędy, na przykład imię męża jednej z bohaterek się różni między stronami (Józef i Jerzy). Poza tym całość jest napisana bardzo chaotycznie. Gdyby wyciąć powtórzenia, to w sumie niewiele treści by zostało. W pewnym momencie po prostu byłam zmęczona tym, co czytam, bo wcześniej już była o tym mowa. 

Nie potrafię opędzić się od wrażenia, że ta książka została potraktowana po macoszemu. Sama autorka przyznała, że początkowo odrzuciła pomysł napisania publikacji o takiej tematyce. w przypadku "Dziewczyn z Gross-Rosen" przydałaby się porządna redakcja, a i korektę dobrze byłoby powtórzyć, bo ta też pozostawia sporo do życzenia.

Potencjał był, ale moim zdaniem nie został kompletnie wykorzystany, a szkoda. Niewiele mówi się o Gross-Rosen, więc ta tematyka mogłaby zainteresować czytelników. Tylko nie wtedy, gdy jest podana w taki sposób. Wspomniane tu kobiety miały sporo siły, jednak zasługują na to, by ich historie opowiedzieć w bardziej uporządkowany sposób, bez wszechobecnego chaosu i powtórzeń, które tylko niepotrzebnie wydłużały całość.

Udostępnij ten post

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)

Czytelnia mola książkowego © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka