Wampirzyca zostawia za sobą Europę i przybywa do XIX-wiecznego Buenos Aires, gdzie jest świadkiem, jak wioska przekształca się w kosmopolityczne miasto. Skończyły się czasy krwawych bachanaliów, kiedy mogła do woli zabijać. Musi przystosować się do nowej rzeczywistości, wmieszać między ludzi, działać dyskretnie.
We współczesnym Buenos Aires kobieta przechadza się z synem po cmentarzu La Recoleta i z niepokojem obserwuje swoją skromną emancypację.
Pierwsza jest śmiertelnie znudzona, w drugiej budzi się niezdrowe zainteresowanie tym, co gotyckie. Z ich spotkania rodzi się piękna powieść, łącząca burzliwą przeszłość Buenos Aires z sekretami współczesnej rodziny.
Jak tam Wasze relacje z powieściami o wampirach? U mnie dość długo były skomplikowane. Wampir ma straszyć, nie być tak piękny, że majtki na sam jego widok spadają. Kompletnie nie wiedziałam, czego mogę spodziewać się po tej książce, ale postanowiłam zaryzykować.
Mamy dwie bohaterki. Jedna z nich to wampirzyca, która musi przystosować się do nowej rzeczywistości, bo nie może już ot tak zabijać ludzi. Druga z nich właśnie jest na etapie pewnych zmian w życiu, zaczynają ją interesować sprawy, do których wcześniej jej nie ciągnęło. I tyle o fabule, nie będę jej Wam streszczać.
W sumie powinnam na początku napisać, że proszę niepełnoletnich czytelników o zasłonienie oczu, bo to nie jest propozycja dla nich, biorąc pod uwagę przede wszystkim wyczyny naszej wampirzycy. Przyznam, że sama byłam niektórymi scenami nieco oszołomiona. I żeby nie było, nie jest to zarzut z mojej strony, takiej wersji wampirów w literaturze szukam. Nie pięknych i świecących.
To nie jest łatwa w odbiorze książka. Trzeba do niej podejść ze świeżym umysłem, wymaga zaangażowania czytelnika. I myślę, że więcej dla siebie wezmą z niej kobiety niż mężczyźni, biorąc pod uwagę płeć bohaterek. Będzie im łatwiej zrozumieć pewne ich wątpliwości.
Moim zdaniem ta powieść może podzielić czytelników. Ma nieco duszny, ale moim zdaniem wzbudzający niepokój klimat. Jednak zdaję sobie sprawę z tego, że nie każdemu siądzie melancholijny klimat. Kwestia spojrzenia na kobiecość też nie musi przemówić do każdego.
To nie jest straszak, więc jeśli tego się spodziewaliście, czytając o tej książce, to możecie poczuć się rozczarowani. To melancholijna historia, psychologiczny portret dwóch kobiet z innych światów, podany w nieco filozoficzny (ale bez przesady) sposób. Jeśli szukacie czegoś, co skłoni Was do refleksji na temat kobiecości, to myślę, że ta powieść może Was zainteresować.
Wpis powstał przy współpracy z Wydawnictwem Czarna Owca.

przez
Blokotka
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)