Przekrojowa encyklopedia najokrutniejszych morderców w historii świata.
Nazywamy ich czasem wampirami i potworami, ale to nie mityczne bestie, tylko prawdziwi ludzie żyjący wśród nas. Dlatego wzbudzają w nas przerażenie, ale i fascynację…
W tym kompendium wiedzy na temat seryjnych morderców i morderczyń znajdziesz aż 150 zbrodniarzy – od tych najbardziej rozpoznawalnych, jak Ted Bundy, Jeffrey Dahmer czy Richard Ramirez, po mniej znanych z różnych zakątków świata.
Kiedy zobaczyłam zapowiedź tej książki, napaliłam się jak dzik na szyszki. Dla mnie, fanki true crime, to pozycja, obok której nie mogłam przejść obojętnie. I udało mi się ustrzelić ją w promocji. Ochoczo zabrałam się za czytanie. Jednak mój zapał do lektury gasł z każdą kolejną stroną. Zaczęłam zastanawiać się, czy faktycznie czytałam tę samą książkę, którą kilka osób zachwala na lubimyczytac.pl. Zanim przejdę do opowiadania o tej publikacji, małe ostrzeżenie, to nie jest propozycja dla osób o słabych żołądkach, niektóre opisy są naprawdę brutalne.
Profile poszczególnych morderców różnią się, w zależności od tego, jak dużo informacji jest na temat poszczególnego czarnego charakteru. I nie powiem, żeby jakoś specjalnie mnie to dziwiło, zwłaszcza jeśli chodzi o przypadki sprzed wielu lat, więc w tej kwestii specjalnie czepiać się nie będę. Wpadło mi w oko kilka nowych nazwisk, ale jeśli ktoś siedzi w true crime tak mocno jak ja, za wiele z tej książki się nie dowie. Odradzam też czytanie jej ciągiem, jest napisana w encyklopedyczny sposób, po przeczytaniu kilku profili można zacząć się nudzić.
Mam spore zastrzeżenia co do tego, jak pod względem językowym wygląda ta książka. Mam wrażenie, że niektóre fragmenty są 1:1 przetłumaczone z języka angielskiego, co sprawia, że te zdania są po prostu kwadratowe. Bardzo często podmiot i orzeczenie w zdaniu ze sobą nie grają, podmiot jest w liczbie pojedynczej, orzeczenie w mnogiej, notorycznie są zjadane zaimki, zdarzają się też literówki i wpadki merytoryczne. Na przykład przy jednej z trucicielek jest informacja, że pomogła przenieść się na łąki wiecznie zielone swojemu pierwszemu mężowi, podczas gdy to drugi padł jej ofiarą. W książce jest też pełno powtórzeń. Brakuje konsekwencji w zapisie daty, czasem jest zapisywana słownie. Podobnie nie ma konsekwencji w zapisie liczebników. Mnie uczono, żeby do 10 zapisywać je słownie, potem liczbą, tu raz jest tak, raz tak. Wiem, że sporo osób nawet nie zwróci na to uwagi, ale mnie, ze względu na wykonywany zawód, bardzo mocno biło to po oczach.
Wizualnie ta książka wygląda pięknie. Oprawa jest twarda, okładka przykuwa wzrok, mamy tasiemkę, która umożliwia zaznaczanie miejsca, w którym skończyło się lekturę. Jednak na tym mój zachwyt właściwie się kończy. Językowo jest naprawdę słabo, w niektórych miejscach trzeba mocno zastanowić się, jakie są powiązania między opisywanymi w zdaniu osobami, bo ze zdania to nie zawsze wynika.
Według mnie to kawał zmarnowanego potencjału. Dziwi mnie to, że właściwie nikt nie zwrócił uwagi na warstwę językową książki. Tu przydałaby się naprawdę porządna praca. Bo co z tego, że są tutaj zebrane informacje na temat seryjnych morderców, skoro sposób, w jaki to zrobiono, pozostawia wiele do życzenia. Jestem fanką true crime, ale tej pozycji nie polecam.

przez
Blokotka
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)