Jadwiga Wojtczak-Jarosz "Kobiety Afryki - obyczaje, tradycje, obrzędy, rytuały"


Afryka – kontynent, którego my, Europejczycy, pewnie nigdy nie zdążymy dobrze poznać. Możemy co prawda wyjeżdżać w pewne miejsca na wakacje, ale wycieczki z biur podróży nie pokażą nam tego, czego możemy dowiedzieć się z książki Kobiety Afryki.
Przyznam szczerze, że nie wiedziałam, czego mogę spodziewać się po tej pozycji. Jej tytuł wskazywał na to, że czeka mnie trudna lektura opisująca losy kobiet żyjących w Afryce. Na ich temat wiemy niewiele. Zdajemy sobie sprawę z tego, że są poddawane obrzędowi obrzezania, wydaje się je młodo za mąż i muszą dzielić się swoim małżonkiem z pozostałymi żonami. Ta książka niestety niewiele nam mówi o tym, jak  wygląda codzienność afrykańskich kobiet.
Ten świat poznajemy z perspektywy Feliksa, pracownika naukowego, który wyjeżdża do Afryki, by pracować na jednym z tamtejszych uniwersytetów. W Polsce zostawia swoją Dzidzię. Nie wyobraża sobie powrotu do komunistycznej ojczyzny, lecz przystosowanie się do życia na obczyźnie wcale nie jest takie proste. Trafia do zupełnie innego świata. Tu nic nie jest takie samo. Poznajemy afrykańską religię, dowiadujemy się jakie choroby doskwierają mieszkańcom Czarnego Lądu, na zdjęciach mamy okazję zobaczyć domy, w których żyją oni na co dzień.  Możemy także prawie na własnej skórze przekonać się, jak wygląda wizyta u dentysty.
Jak już wspomniałam, kobiet w tej książce niewiele. Na początku czytamy o tym, że wykonują ciężką pracę: noszą na głowie misy, w których są materiały do budowy domu. Na dodatek mają jeszcze przywiązane chustą do ciała niemowlęta. Na pomoc mężczyzn liczyć nie mogą. Takie jest ich zadanie. W Polsce coś takiego byłoby nie do pomyślenia. Większość mężów nie pozwoliłaby nosić żonie takich ciężarów.
Szokujące jest to, w jakich warunkach żyją afrykańskie rodziny. Panuje tam bieda. Wiele domów wybudowanych jest z krowiego łajna, które jest także palone w papierosach zamiast tytoniu. Dzieci głodują. Matki nie zawsze są w stanie wykarmić je piersią. Najbardziej poruszyło mnie to, że wolą pozwolić, by umarły, niż nakarmić maleństwa mlekiem krowy. Coś takiego jest zakazane. Te zwierzęta są zbyt cenne, żeby karmić dzieci. Gęsią skórkę wywołały u mnie także informacje na temat tego, co w Afryce robi się z albinosami.
Całość książki dopełniają wspomniane już przeze mnie fotografie. Przedstawiają domy oraz mieszkańców Afryki. Czegoś takiego nie zobaczymy w Europie, dlatego Afryka pozostanie dla mnie zawsze magiczna. To kontynent, na którym w pewnych miejscach czas zatrzymał się, a ludzie od wieków żyją według wpojonych przez przodków zasad. To jest fascynujące.
Lektura miejscami dłużyła mi się, lecz zmusiła do refleksji na pewien temat. Jesteśmy przyzwyczajeni do takich wygód jak ciepła woda w kranie, miękkie łóżko, dobre jedzenie. Wielu mieszkańców Afryki nigdy tego nie zazna. Owszem, wysyła się tam ludzi, którzy niosą pomoc, ale to wciąż kropla w morzu potrzeb. Kobiety Afryki to pierwsza część wspomnień z podróży po tym kontynencie. Chociaż nie dała mi tego, czego oczekiwałam, z chęcią przeczytam jej kontynuację.

Jadwiga Wojtczak-Jarosz
Kobiety Afryki - obyczaje, tradycje, obrzędy, rytuały
Wydawnictwo Psychoskok
Konin 2014

Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu Psychoskok

Udostępnij ten post

7 komentarzy :

  1. Tak, w niektórych momentach skłania do refleksji,ale tak naprawdę temat został potraktowany po macoszemu, w każdym aspekcie, a o kobietach jest tu bardzo niewiele. Nie polecam tej książki ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że niewiele w książce jest o kobietach jak sugeruje tytuł, jednak lubię takie lektury, więc chętnie przeczytam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie jestem zainteresowana :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hm, chyba mnie nie nęci ta lektura ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. coś dla mnie na pewno po nią sięgnę :D
    www.nacpana-ksiazkami.bloog.pl
    zapraszam i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Ach, uwielbiam tego typu książki! :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)

Czytelnia mola książkowego © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka