Elwira Watała "Wielcy zboczeńcy"



Jestem siostrą historyczki, która od małego wszczepiała we mnie miłość do historii, która była zamiatana pod dywan. Uwielbiałam czytać o kochankach królów, zdradzieckich intrygach itp. To siostra jest winna temu, że nie potrafiłam powiedzieć jak nazywała się żona jakiegoś władcy, ale za to jego "przyjaciółki" wymieniałam jednym tchem.

Na tę książkę trafiłam podczas pisania pracy licencjackiej. Mój temat dotyczył perwersji seksualnych, więc Wielcy zboczeńcy skusili mnie tytułem. Dodatkowo moja miłość do mrocznych zakamarków historii zaczęła mi mówić: "wypożycz ją, wypożycz ją", więc podreptałam do biblioteki i dzielnie znosząc wysoko uniesione brwi pani bibliotekarki, wróciłam do domu z tą książką.


Oto opis, który znajduje się na czwartej stronie okładki:
"Pedofilia nekrofilia, kazirodztwo, flagellacja, sadyzm, brutalne gwałty, także czarnoksięstwo, profanacja trupów, miłosne napoje to tylko niektóre wątki nowej bulwersującej książki Elwiry Watały. Jej chronologiczne ramy są szerokie: od Egiptu po Rosję Putina. Autorka obnaża różne dewiacje seksualne władców i wielkich tego świata, także tych, których zwykliśmy uważać za wzór cnót. Nie osądza swych bohaterów, nie wnika w motywy ich postępowania, nie piętnuje, nie usprawiedliwia. Z porażającą brutalnością ukazuje perwersyjne oblicze ludzkiej natury, potwierdzając opinię markiza de Sade'a o jej płochości. Lektura Wielkich zboczeńców może wyprowadzić z równowagi, oburzyć, nawet przerazić. To książka porażająca, jedynie dla czytelników o mocnych nerwach".

Mnie poraził i to ostro sposób, w jaki książka została napisana. Nie chodzi o tematykę. W Wielkich zboczeńcach brakuje ładu i składu na wszelkich możliwych polach. Dygresja autorki miesza się z suchymi historycznymi faktami, do których brakuje przypisów. Nie brakuje tu także błędów. Ot, choćby fakt, że według pani Watały, Walezy zasiadł na polskim tronie po Stefanie Batorym. Zdarzają się też ciekawe perełki historyczne. Można chociażby dowiedzieć się z lektury jak w dawnych czasach władcy z dalekich krajów zaręczali się ze swoimi przyszłymi małżonkami. O tym akurat w szkole nie uczą, a szkoda :)

Książkę czyta się szybko, ale miejscami nuży czytelnika swoim wydźwiękiem emocjonalnym.
Komu można polecić Wielkich zboczeńców? Ludziom, którym nie będzie przeszkadzał wszechobecny chaos oraz osobom lubiącym przemilczaną historię.

Elwira Watała
Wielcy zboczeńcy
RYTM 

Udostępnij ten post

2 komentarze :

  1. Jaki tytuł, uśmiałam się naprawdę nieźle. Koniecznie muszę przeczytać tę publikację.

    OdpowiedzUsuń
  2. no, no ciekawe tagi c:
    szkoda, że nie widziałam twarzy tej bibliotekarki, musiała być przekomiczna c:

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)

Czytelnia mola książkowego © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka