Dorota Ponińska "Podróż po miłość. Lilianna"


Kiedy otworzyłam paczkę ze Sztukatera i zobaczyłam tę książkę, ucieszyłam się. Moja radość zniknęła tak szybko, jak się pojawiła. Zorientowałam się, że to trzecia część cyklu Podróż po miłość. Nie czytałam dwóch poprzednich powieści i wpadłam w panikę, że nie będę miała pojęcia o tym, co się dzieje. Na szczęście okazało się, że niepotrzebnie się bałam. Tę książkę można traktować jako odrębną historię, nie trzeba czytać poprzedniczek, choć wiadomo, że lepiej tak właśnie zrobić.
Podróż po miłość. Lilianna to przepiękna opowieść o miłości. Unikam takiego typu książek jak ognia, ale ta mnie urzekła. Marta to młoda kobieta sukcesu. Marzy o tym, by wspiąć się na szczyt kariery zawodowej. Mąż, dzieci? A po co? To tylko mogłoby jej przeszkodzić. Konsekwentnie unika zaangażowania w jakiś związek. Wszystko zmienia się, gdy w jej ręce trafia pamiętnik babci Lilianny, z którą kobieta była bardzo związana. Marcie wydawało się, że wie o matce swojego ojca wszystko, nie ma pojęcia, że się myli. Postanawia wyruszyć w podróż śladami babci. Czy ta podróż wpłynie na światopogląd bizneswoman? Jakie tajemnice skrywa pamiętnik Lilianny? Pozwólcie zabrać się w podróż do Ameryki lat 30., gdzie porwie was swing i spotkacie Ernesta Hemingwaya.
Bardzo spodobało mi się to, w jaki sposób autorka połączyła ze sobą teraźniejszość i przeszłość. Nie ma tu chaosu, wszystko odbywa się w bardzo przejrzysty sposób. Muszę w tym miejscu przyznać się do tego, że bardziej spodobały mi się fragmenty z pamiętnika Lilianny. Polubiłam babcię Marty. Było mi żal, że nie miała szczęścia do mężczyzn. Byłam w szoku, gdy odkryłam sekret jej pierwszego męża. Zafascynował mnie wątek dotyczący relacji kobiety z pisarzem, Ernestem Hemingwayem. Nie spodziewałam się, że można go przedstawić w taki sposób. Gdybym znalazła się na miejscu Lilianny, pewnie uległabym jego urokowi. To nic, że zmieniał kobiety jak rękawiczki i zależało mu tylko na tym, żeby to on był szczęśliwy.
W porównaniu z Lilianną, jej wnuczka była trochę nijaka. Owszem, robiła karierę, w swojej korporacji była kimś bardzo ważnym, ale czegoś jej brakowało. Większą sympatią darzyłam jej babkę, która miała więcej siły niż współczesna bizneswoman. Podejrzewam, że gdyby Marta znalazła się na miejscu babci, nie poradziłaby sobie.
Rozpoczynając tę lekturę, nie miałam wobec niej jakiś konkretnych oczekiwań. Jak już pisałam, nieco bałam się, że nie będę wiedziała, o co chodzi, bo nie czytałam dwóch poprzednich części. Jednak bardzo miło spędziłam czas z Lilianną i Martą. Historia nieżyjącej już kobiety była wspaniała. Lily, bo tak nazywali ją krewni w Ameryce nie poddała się, choć życie jej nie oszczędzało. Postanowiła zawalczyć o swoje szczęście. Można krytykować niektóre jej czyny, ale trudno momentami nie zazdrościć jej przygód.
W tej książce urzekło mnie jeszcze jedno. Ma ona niezwykłe zakończenie. W sumie do końca nie wiadomo, jakie relacje połączyły Martę i Paula. Cieszę się jednak, że kobieta odkryła czego tak naprawdę chce od życia. Mam nadzieję, że gdziekolwiek się znajdzie, będzie szczęśliwa. Zasługuje na to.
Podróż po miłość. Lilianna to idealna lektura na ciepłe popołudnia z zimnym napojem i książką w ręce. Jestem tą historią oczarowana. Muszę odnaleźć poprzednie części cyklu. Ciekawa jestem, jakie przygody czekały na Emilię i Marię. Mam nadzieję, że te książki mnie nie zawiodą.

Dorota Ponińska
Podróż po miłość. Lilianna
Wydawnictwo Nasza Księgarnia
Warszawa 2015

Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego dziękuję Portalowi Sztukater
 i Wydawnictwu Nasza Księgarnia

Udostępnij ten post

4 komentarze :

  1. U mnie na blogu akurat też recenzja tej książki ;) Urzekła mnie...

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziś wypożyczyłam z biblioteki I tom, o Emilii, jak mi się spodoba, to sięgnę po kolejne.

    OdpowiedzUsuń
  3. Raczej nie moje klimaty.. chyba nie czułabym się po niej tak jak Wy.. Ale to tylko moje przypuszczenia :D Kto wie, może mnie zaskoczy?

    Nominowałam cię do Liebster Blog Awards: http://opiniumkosa.blogspot.com/2015/06/lba-liebster-blog-awards-2.html

    OdpowiedzUsuń
  4. Często mi się zdarza zabierać za serię w niewłaściwej kolejności. W przypadku niektórych pozycji nie robi to dużej różnicy, ale i tak lepiej zacząć we właściwej kolejności. Może z tą serią mi się to uda. :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)

Czytelnia mola książkowego © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka