Poniedziałki ze zbrodnią w tle: #389 Przemysław Borkowski "Śmierć nie ucieknie"

 

Julia Gierszewska jest młodą piosenkarką u progu wielkiej kariery. Pewnego dnia po przebudzeniu zastaje w mieszkaniu martwe ciało swojego menadżera, a po suto zakrapianej nocy kobieta nie potrafi określić jak doszło do tego, że mężczyzna nie żyje. Kto go zabił? Ona? A może ktoś inny?

W panice Julia wychodzi z domu, wsiada do taksówki i prosi kierowcę, by jechał przed siebie. By wywiózł ją daleko poza Warszawę.

Z czasem nabiera podejrzeń – czy ten człowiek, który pomaga jej uciec, jest aby na pewno jej sprzymierzeńcem? Stopniowo przestaje być również jasne, kto kogo powinien bardziej się bać: ona jego, czy on jej.

Tymczasem sprawą zamordowanego menedżera zajmuje się prokurator Gabriela Seredyńska, która kiedy raz podejmie trop, nie odpuści, choćby miała to przypłacić własnym życiem.

Julia jest młodą piosenkarką. Kiedy budzi się, nie pamiętając poprzedniej nocy, odkrywa zwłoki swojego menadżera. Przerażona ucieka z miejsca zbrodni, wsiadając do taksówki i uciekając jak najdalej.

Przyznam szczerze, że kiedy czytałam opis tej książki, to nieco bałam się tego, co wyniknie z całej tej historii. Zachowanie Julii wydawało mi się dziwne, ale w miarę, jak ją poznawałam, intrygowała mnie coraz bardziej i wcale nie było to dla mnie tak niedorzeczne. W sumie nie wiem, czy na jej miejscu nie zachowałabym się podobnie.

Wciągnęłam się w czytanie tej książki od pierwszych stron. Byłam ciekawa, dokąd zaprowadzi mnie Julia, czego się o niej dowiem. To była ciekawie skonstruowana postać. Jeśli chodzi o kierowcę taksówki - trudno mi określić, co czuję w stosunku do niego. Powiem tylko tyle, że reprezentuje typ człowieka, z którym nigdy nie chciałabym mieć do czynienia. Intrygująca była również postać Julity. Mam też wrażenie, że Gabriela się wyrobiła, jeśli wziąć pod uwagę to, jak zachowywała się w poprzedniej części. Było mi teraz do niej bliżej.

Na pewno nie można narzekać na nudę. Dzieje się sporo, akcja rozwija się dynamicznie. Krótkie rozdziały dodatkowo ją napędzają. Co prawda akcja przeskakuje między bohaterami, ale nie wybijało mnie to z rytmu czytania. Czasem nawet pomagało mi to złapać oddech.

To była dobra, mocna rzecz. Co prawda będę kręcić nosem w kwestii tożsamości pewnego oblecha, który staje na drodze Julii, ale nie powiem, że to wpływa na mój odbiór całości.

Premiera książki odbędzie się już w środę.

Za egzemplarz recenzencki
dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona.

Udostępnij ten post

1 komentarz :

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)

Czytelnia mola książkowego © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka