Poniedziałki ze zbrodnią w tle: #199 Shari Lapena "Ktoś, kogo znamy" pod patronatem Czytelni Mola Książkowego

Bardzo trudno jest mi napisać ten list.
Mam nadzieję, że zanadto nas nie znienawidzicie…
Ostatnio, kiedy nie było państwa na miejscu, mój syn włamał się do waszego domu…

Przedmieścia niewielkiego miasteczka położonego dwie godziny jazdy od Nowego Jorku. Wydaje się, że wszyscy mieszkańcy dobrze się znają. Ale czy na pewno? Okazuje się, że doszło do kilku włamań. Może i nic nie ukradziono. No, może oprócz paru tajemnic. Jakby tego było mało, ktoś morduje kobietę, do której wcześniej także się włamano. Kto i dlaczego ją zabił? Kto wie o sąsiadach znacznie więcej, niż chce ujawnić? I jak daleko się posuną ci wszyscy z pozoru przemili sąsiedzi z przedmieścia, aby ochronić swoje tajemnice…

Shari Lapena ma do siebie to, że jej powieści mają miejsce w niewielkich społecznościach. Niby mamy mordercę na wyciągnięcie ręki, ale nie wiemy kto i dlaczego zabił. Ja zmieniałam zdanie kilka razy, a i tak nie udało mi się wytypować mordercy. Kiedy już wydawało mi się, że wiem, co się stało, okazywało się, że nawet nie jestem w punkcie wyjścia.

Nie potrafiłam odłożyć książki na półkę. Musiałam dowiedzieć się, co stało się w tej niewielkiej społeczności. Niby wszystko było jasne, a jednak okazywało się, że z każdym rozdziałem na światło dzienne wychodzą kolejne tajemnice bohaterów. 

Czy na pewno znamy osobę, z którą dzielimy życie? Czy możemy kogoś poznać tak naprawdę? Jak się okazuje, nawet najbliżsi mogą nas zaskoczyć. Niekoniecznie pozytywnie. O tym przekonali się bohaterowie tej powieści. Wydawało im się, że wiedzą, z kim mieszkają. Nie mają nawet pojęcia, jak bardzo się mylili. Czy można odbudować raz utracone zaufanie?

Akcja rozwija się powoli, ale nie jest to żaden zarzut w stosunku do tej powieści. Wręcz przeciwnie. Dzięki temu możemy poznać bohaterów i spróbować na własną rękę rozwiązać zagadkę morderstwa, co nie jest takie proste, przynajmniej dla mnie, o czym już wspomniałam.

Autorka ma bardzo lekkie pióro i książka czyta się właściwie sama. Zanim zorientujecie się, dotrzecie już do końca. To dzięki krótkim rozdziałom. Nie ma tutaj zbędnych opisów czy sztucznych dialogów. Kupiłam tę historię od początku do końca. Uwielbiam takie małe społeczności, w których stało się coś złego. Mają one specyficzny klimat, ale napięcie towarzyszyło mi w trakcie czytania od początku do końca.

Czytelnia Mola Książkowego objęła tę książkę swoim patronatem, więc oczekujcie niedługo niespodzianki.

Premiera książki odbędzie się już 28 stycznia!

Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego
dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka!

Udostępnij ten post

2 komentarze :

  1. Ta książka przewija mi się już na internetach od jakiegoś czasu i początkowo nie miałam zamiaru jej czytać, ale im więcej o niej czytam tym bardziej myślę, że może jednak dam jej szansę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja właśnie czekam na tę książkę. Nastawiam się na dobrą lekturę i wielkie emocje.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)

Czytelnia mola książkowego © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka