Agnieszka Zakrzewicz "Rzym. Najpiękniejsze wakacje"

 

Rzym to miasto, które uwodzi, mami, olśniewa, budząc na każdym kroku pożądanie i podziw. Eliza, młoda Polka, wraz ze swoją rzymską ciotką zwiedza przez tydzień Wieczne Miasto, poznając jego najważniejsze zabytki. Zanurza się w niesamowitą i surrealistyczną atmosferę, wczuwa w jego puls, spotyka rzymskie zjawy, a także miejską faunę. Kosztuje rzymskich przysmaków. W mieście, w którym fluidy miłości unoszą się na każdym kroku, trudno się nie zakochać… Już pierwszego dnia Eliza spotyka zielonookiego Amore, który obiecuje jej przejażdżkę na skuterze.

"Rzym. Najpiękniejsze wakacje" to fascynująca powieść-przewodnik, którą można czytać na trzy sposoby: od deski do deski; rozdziałami, będącymi gotowymi trasami, które można wykorzystać podczas zwiedzania; podrozdziałami, z których każdy opowiada o wybranym zabytku. W tle przeplatają się wielkie historie miłosne; pojawiają się wielcy bohaterowie historii i sztuki; nie brakuje cytatów filmowych.

Rzym jest moim kolejnym niespełnionym (póki co) podróżniczym marzeniem. Chciałabym kiedyś tam pojechać, ale póki co mogę wybrać się w wyłącznie literacką podróż.

Kompletnie nie wiedziałam, czego mogę się spodziewać po książce, która jest powieścią-przewodnikiem. Nie wiedziałam, na co zostanie położony nacisk, jak rozwinie się akcja itd. Nieco obawiałam się tego, że w usta bohaterów na siłę będą wciskane podróżnicze ciekawostki. Tak jednak się nie stało. Chociaż muszę powiedzieć, że warstwa powieściowa niespecjalnie mnie zaintrygowała. Niezbyt ją pamiętam, chociaż jestem świeżo po lekturze. W Elizie i jej ciotce nie było nic, co by mi zapadło w pamięć. Wątek Amore też nie zrobił na mnie wrażenia. Łapałam się na tym, że czekam, aż bohaterki przestaną stanowić główny plan i znów skupimy się na zwiedzaniu.

Za to pozwolę sobie zachwycić się warstwą podróżniczą, bo ta jest dopracowana w najdrobniejszym szczególe i jako przewodnik ta książka się broni. Zachwycałam się wraz z Elizą tym, co oglądała, chłonęłam każdy szczegół. I muszę przyznać, że kiedy zamykałam oczy, byłam sobie w stanie wyobrazić to, o czym mówi autorka. Najbardziej intrygowały mnie rozdziały o Koloseum i o Kaplicy Sykstyńskiej.

Polecam czytanie tej książki partiami, w przeciwnym wypadku możecie czuć się nieco przytłoczeni nadmiarem informacji, które zostały tutaj przekazane. Sama w ten sposób czytałam książkę i przy okazji zaznaczyłam sobie miejsce, które chciałabym zobaczyć. Ta książka to gotowy plan na podróż, widać, że autorka włożyła sporo serca w zaplanowanie trasy i pokazanie jej nam. Szkoda, że w całości nie poszła w stronę przewodnika ze zdjęciami. Moim zdaniem to wyszłoby książce na lepsze.

Za egzemplarz recenzencki
dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca.

Udostępnij ten post

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)

Czytelnia mola książkowego © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka